czwartek, 16 stycznia 2025

Ukochane równanie profesora - Yoko Ogawa

Książkę polecano mi słowami "jaka piękna" oraz "jak pięknie opowiada o trudnych problemach matematycznych w przystępny sposób". Pomyślałem, że to coś dla mnie i, w świetle dwóch powyższych polecajek, poległem. Czy ta książka jest piękna? Mnie wydała się dość infantylna, uproszczona. Historia jest ciekawa, minimalistyczna w wyrazie, ale w zasadzie bardzo oczywista. Szczęśliwie zakończenie jest na wysokim poziomie - jedno zdanie ratuje tę powieść. W kwestii matematyki, powieść także okazała się dziecinnie prosta. I wiem, że miała taka być (cała treść mówi nam dlaczego) - żal mam jedynie do autora "polecajki", bo książka nie traktuje o trudnych matematycznych problemach. Przedstawia raczej zadania z podstawówki, okraszone garstką ciekawostek.

Gdyby jednak nie polecano mi tej książki argumentując w powyższy sposób, nie zawiódłbym się. Książka jest interesująca pod innymi względami, miło się ją czyta i jest w krótka - w sam raz na tego typu historyjkę. Ma swoisty nastrój, który udziela się czytelnikowi i jest spójna - nie przyspiesza, nie wychodzi poza ramy, można na niej polegać. Jak pisałem - jedno zdanie doskonale nadaje sens istnieniu tej powieści, a skoro tak, to istnieje jasna pointa - to co lubię!

To były bardzo przyjemne dwa posiedzenia z książką i z czystym sercem polecam każdemu, kto chce przeczytać nie wydumaną historyjkę bez patetycznego zadęcia, opowiadającą o zwykłych ludziach i relacjach pomiędzy nimi - bez wnikania w to, kim dla siebie są i jak w związku z tym powinni się traktować.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 6 (Prosty i oszczędny.)
  • Lekkość Pióra: 7 (Łatwo przyswajalne.)
  • Akcja: 7 (Dobrze opowiedziana.)
  • Bohaterowie: 7 (Klarowne postacie.)
  • Zakończenie: 8 (Solidny punkt opowieści.)
  • Ocena Łączna: 35/50

Cenę tej książki można sprawdzić:

poniedziałek, 13 stycznia 2025

Lockdown - Robert Ziębiński

Nie często sięgam po książki z gatunku sensacja / kryminał, ale jak widać zdarzyło się. Sięgnąłem po "Lockdown" nieco przypadkowo, ale bardzo cieszę się, że to zrobiłem. Zanim jednak zacznę polecać tę powieść, chciałbym odnieść się do tego, co rzuca się w oczy jako pierwsze...
Okładka jest, w moim odczuciu, okropna. Nie dość, że nieczytelna graficznie, to poznaczona tymi wszystkimi fakturami - odblaskowa, szorstka... a cała reszta aksamitna, czyli po kilku przeczytaniach zwyczajnie klejąca. Jest za to świetnym przykładem na to, że książki nie należy oceniać po okładce.

Wspomniałem, że jest to sensacja, a sensacja musi mieć dla mnie ustalone tempo i rytm. I tutaj jak najbardziej się to znalazło. Nie dość, że akcja przenosi się regularnie pomiędzy stronami, a każda scena opisująca głównych bohaterów jest bardzo obrazowa i zwięzła, to jeszcze autorowi udało się zawrzeć nieodwracające od fabuły wtrącenia, opisujące tło wydarzeń. Bardzo podoba mi się ten sposób narracji.

Sama fabuła jest interesująca, chociaż ilość etapów, jakie zaliczają główni bohaterowie jest zbyt duża - można by tę drogę skrócić o jeden czy dwa przystanki bez szkody dla akcji. Autor wyjaśnia jednak w posłowiu, że zależało mu na pokazaniu szczególnych miejsc w Warszawie (zarówno realnych jak i artystycznej ich wizji) i stąd wynika mnogość opisywanych lokacji, a co za tym idzie, przystanków na drodze głównych bohaterów. Niech i tak będzie.

Sam opis "ciemnej strony Warszawy" też bardzo mi się podoba. Mieszkam tu od urodzenia, niby wiem o niektórych miejscach, ale miło sobie o nich ponownie uświadomić. Podoba mi się także podejście do przyczyny Lockdownu - szczerze mówiąc, ta wizja bardzo do mnie przemawia, a sposób w jaki została opisana jest jednocześnie komiczny i przerażający. Na pewno miałem frajdę czytając wszystkie dotyczące pandemii fragmenty.

Udane połączenie tła wydarzeń z faktyczną fabułą książki (o czym autor sam przypomina) jest czymś, co doceniłem. W końcu tło wydarzeń nie jest jedynie, nomen omen, tłem, ale staje się istotną częścią fabuły, przyczyną ciągu zdarzeń. 

Na koniec wspomnę o tym, że książkę czytało mi się bardzo łatwo i szybko. Zastanawiałem się nawet, czy to kwestia dużego druku i szerokiej interlinii oraz krótkich rozdziałów, czy wartkiej akcji i zawartego w opisach rytmu, który bardzo pomaga. Jakby nie było, uważam, że to pozycja godna polecenia.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 7 (Utrzymana w rytmie.)
  • Lekkość Pióra: 8 (Bardzo dobrze się czytało.)
  • Akcja: 7 (Interesująca, trzyma w napięciu.)
  • Bohaterowie: 7 ("Bandziory" podobne do siebie, ale rozróżnialne.)
  • Zakończenie: 7 (Dobre, ale przewidywalne.)
  • Ocena Łączna: 36/50

Cenę tej książki można sprawdzić:

sobota, 11 stycznia 2025

Atomowe Nawyki - James Clear

Nie przepadam za poradnikami (tym bardziej za coachingiem i samodoskonaleniem) i nie uważam ich za literaturę, ale w tym przypadku zrobiłem wyjątek. Raz, że jest to książka, którą polecano mi wielokrotnie i z różnych stron, w różnorakim towarzystwie, a dwa, że kiedy ją czytałem zorientowałem się, że zawiera sporo przykładów z życia wziętych, opisanych w bardzo fabularny sposób. Koniec końców przeczytałem całość i uważam za wartościową pozycję, którą warto polecić.

Książka opowiada o tym, jak wypracować sobie dobre nawyki i wpoić je w taki sposób, by były automatyczne i w ten sposób bardzo łatwe. Nawykiem może być wszystko, od czytania większej ilości książek, zdrowego odżywiania się, bycia uśmiechniętym, zwiększenia wydajności w pracy, przestrzegania programu ćwiczeń aż do nauki nowego języka czy oszczędzania lub inwestowania pieniędzy. Wszystko to, co jest trudne do osiągnięcia można sobie ułatwić, a książka "Atomowe Nawyki" pokazuje sposoby na zhakowanie własnego umysłu i wypracowanie automatycznych pozytywnych reakcji.

Z drugiej strony, jeśli chcemy rzucić palenie lub inne uzależnienie, zerwać z jakimś nawykiem, który niszczy nasze życie (chociażby podjadaniem czy zbyt długim przeglądaniem mediów społecznościowych), znajdziemy tutaj podpowiedzi jak to zrobić, stosując tę samą (a raczej odwróconą) mechanikę.

Ja zorientowałem się, że wiele z podanych tutaj sposobów już zastosowałem w swoim życiu i wiem, że działają. Pozostałe zastosuję w przyszłości, bo skoro działa część, to jest duża szansa, że zadziała także reszta. Myślę, że jest to cenny poradnik dotyczący tego, jak usprawnić swoją codzienność i zwiększyć efektywność starań. Polecam każdemu, kto chciałby popracować nad sobą.

Cenę tej książki można sprawdzić:

wtorek, 7 stycznia 2025

Listonosz - David Brin

Film oglądałem dawno temu i nie podobał mi się, natomiast na temat książki słyszałem wiele dobrego, więc postanowiłem po nią sięgnąć. Nie zawiodłem się - to kawał solidnego postapo z nawiązaniami do dzieł kultury światowej, ale nienachalnymi. Posiada także myśl przewodnią, a nawet parę, w dodatku bardzo aktualną w każdych czasach.

Pierwsza część książki jest naprawdę wspaniała. Klimat, który został w niej oddany jest naprawdę zachwycający i przenosi w opisywane miejsca. W dodatku czyta się zupełnie bez wysiłku i jest odprężające. Tutaj także widać pomysłowość autora, przejawiającą się w budowaniu postaci i kreowaniu jej zachowań.

Druga część powieści ma zupełnie inny nastrój i była dla mnie nieco cięższa w odbiorze. Także fabuła nieco zbacza z obranej drogi, pojawia się wiele elementów, które w mojej opinii nieco psują wykreowany świat (chociaż tworzą nowe nawiązania do klasyków kultury). Drugą połowę czytało mi się gorzej i dłużej, ale nadal bez większych wstrętów ukończyłem tę książkę.

Podoba mi się klasyka literatury postapo i polecam "Listonosza" całym sercem, także tym osobom, którym nie spodobała się filmowa adaptacja. To interesująca i niezbyt długa opowieść, doskonała na zimowe wieczory.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 7 (Przyjemna w odbiorze.)
  • Lekkość Pióra: 7 (Pierwsza połowa na 8, druga na 7.)
  • Akcja: 8 (Interesująca i z myślą przewodnią.)
  • Bohaterowie: 6 (Skupienie na głównym bohaterze.)
  • Zakończenie: 7 (Nieco gorsze niż myślałem.)
  • Ocena Łączna: 35/50

środa, 1 stycznia 2025

Podsumowanie roku 2024

W 2024 roku na tym blogu pojawiło się 19 recenzji książkowych. Pojawiały się także moje przemyślenia na temat przeczytanych przeze mnie komiksów, których lektura była dla mnie czymś nowym (przynajmniej jako dorosłego człowieka, bo czytywałem komiksy jako dziecko). To wspaniałe medium na stałe zagościło w mojej świadomości i z całą pewnością będę się zapoznawał z kolejnymi tomami. Przy okazji, co roku stawiam sobie jakieś "wyzwanie" czytelnicze - chcę zrobić coś szczególnego i w 2024 roku było to czytanie właśnie komiksów (a przy okazji zapoznanie się z Mangą).

Muszę przyznać, że wybór książek w ubiegłym roku nie był moją mocną stroną, co widać po ocenach. Nie mam pojęcia dlaczego tak się stało, ale wiele pozycji, które mi polecono po prostu się nie sprawdziła (jak choćby "Ślepowidzenie", które jest tutaj najlepszym przykładem). Starałem się także powrócić do niektórych książek, ale zarówno drugie podejście do "Mistborna" jak i do "Krwawego Południka" nie udały się i ponownie porzuciłem te książki po przeczytaniu około połowy.


Z grafiki powyżej widać jasno, że tylko trzy książki wybiły się ponad przeciętność. Najlepszą okazują się być "Bohaterowie" Joe Abercrombie'go i to właśnie ta powieść zyskuje tytuł Najlepszej Książki roku 2024 bloga Recenzent Amator. Chociaż czytałem ją na samym początku ubiegłego roku, wciąż pamiętam jaką przyjemność dawała mi każda strona. Powieść uzyskała 42 punkty.

W kategorii Kunszt Literacki, którą uważam za najcięższą, trzy powieści zdobyły ocenę 9 punktów. Dwie z nich są powieściami Joe Abercrombie'go - "Bohaterowie" oraz "Czerwona Kraina", natomiast trzecią książką jest "Stado" Williama Whartona. Tym samym widać, że opłaciło się zeszłoroczne założenie, że sięganie po książki Joe Abercrombie'go da mi dużo frajdy.

W kategorii Lekkość Pióra (czyli łatwość czytania) najlepszą oceną była jedynie ósemka, którą otrzymały 4 książki: "Bohaterowie", "Dziwny Zachód", "Stado" oraz "Koniec Pieśni".

W kategorii Akcja, najlepszą ocenę - dziewiątkę otrzymali "Bohaterowie". To naprawdę kawał świetnego fantasy!

Przewrotnie, w kategorii Bohaterowie, jedyną dziewiątkę otrzymał "Dziwny Zachód".

W kategorii Zakończenie, na sam koniec wracają "Bohaterowie" z dziewiątką.

Czy macie jakiś pomysł na "wyzwanie czytelnicze", jakie mógłbym podjąć w tym roku? Piszcie w komentarzach (albo w mailach), a tymczasem życzę Wam wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku 2025 i wielu wspaniałych książek do przeczytania!

Wasz Bler

Komiksowy Miesiąc #11

W tym miesiącu także nie przeczytałem zbyt wielu komiksów. Udało mi się przeczytać kolejne 3 tomy "Berserka", które faktycznie są zupełnie inne niż części 1-3. Tym razem mamy do czynienia z początkiem spójnej opowieści, a nie jesteśmy wrzuceni w sam jej środek. Nadal czuję, że Komiks Japoński to nie moja bajka, ale teraz już cokolwiek o nim wiem (więc mogę się wypowiedzieć). Myślę, że "Berserka" będę mimo wszystko kontynuował, bo fabuła jest interesująca a i świat opowieści to coś, co lubię.

Tuż przed końcem roku, niemal rzutem na taśmę przeczytałem jeszcze "Arkę". Pięknie narysowaną opowieść science-fiction z solidną fabułą i wykreowanym niepowtarzalnym, intrygującym światem. Zaskoczyło mnie jedynie zakończenie, bo byłem pewien, że jest to zamknięta opowieść, natomiast wszystko wskazuje na to, że autor pozostawił sobie bramę do dalszego ciągu. Nie zepsuło mi to jednak frajdy z lektury, choć duża część tajemnicy nie została wyjaśniona.