niedziela, 11 czerwca 2017

Śpiąc w Płomieniu - Jonathan Carroll

Bajki bywają mroczne. A już na pewno ich interpretacje. Słowem - kolejna powieść Carrolla, nawiązująca klimatem (i postaciami) do poprzednich przeze mnie czytanych. 

Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia. Z jednej strony bliski mi jest ten styl prowadzenia opowieści, z drugiej mam wrażenie, że czytałem już mnóstwo historii opartych na tym pomyśle. Ciekawa fabuła przedstawiona jest chwilami w bardzo męczący sposób. Do tego enigmatyczność "mocy" bohatera jest dość denerwująca. Wydaje mi się, że najciekawszym elementem układanki są postaci drugoplanowe, a książka jest w pewien sposób podzielona na fragmenty, w których dominuje konkretny bohater drugoplanowy. Gdy jego obecność w książce się kończy, to czujemy, że przechodzimy do kolejnego etapu.

Przyjemne jest przesłanie, które pojawia się mniej więcej w połowie powieści. Nie jest to żadna prawda objawiona, ale prosta, życiowa piękna mądrość, która krzepi, a jest zbyt oczywista by zauważyć ją samemu (lub przyznać się, że się ją dostrzegło).

Chwilowo potrzebuję przerwy od tego autora, by kolejne powieści czytać z większym entuzjazmem, a co za tym idzie mieć z nich więcej przyjemności.

 Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 6 (Powyżej przeciętnej.)
  • Lekkość Pióra: 4 (Momentami męczące.)
  • Akcja: 7 (Jest ok, choć dziwnie znajoma.)
  • Bohaterowie: 7 (Całkiem do rzeczy.)
  • Zakończenie: 7 (Spodziewane, ale dobrze podsumowujące i w duchu powieści.)
  • Ocena Łączna: 31/50

Cenę tej książki można sprawdzić:

piątek, 2 czerwca 2017

Kości Księżyca - Jonathan Carroll

Czasem dobrze jest przeczytać taką książkę autora, którego zdążyliśmy już polubić i docenić, która nie bardzo przypadła nam do gustu. To pozwala nabrać dystansu i zrównoważyć oczekiwania, by nie spodziewać się coraz więcej po każdej następnej jego powieści. Tak było u mnie w przypadku tej pozycji - nie zawiodłem się może, ale książka podobała mi się zdecydowanie mniej niż dwie poprzednie. Mam nadzieję, że nie będzie to utrzymujący się trend.

Tak na prawdę, to nie lubię, kiedy znaczną część książki stanowią surrealistyczne sny lub narkotyczne wizje. Philip K. Dock to jedyna osoba, która umie o tym pisać w sposób tak przekonujący, że nie razi. Niestety inni autorzy w takiej roli na razie mnie nie urzekli.

Niestety, z powyższego powodu książka była dla mnie ciężka do czytania i nie cieszyła tak bardzo, mimo, ze cała historia nie była zła i zapewne innemu odbiorcy powinna się spodobać. Sam świat snów też jest interesujący, więc zapewne można się nim cieszyć.

Nie poddaję się i dalej czytam powieści tego autora. Ciekawie jest przeczytać więcej książek, które wyszły spod jednej ręki, w jakimś sensownym porządku - daje to pogląd na rozwój pisarza, na jego pasje, lęki...

 Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 6 (Świat snów.)
  • Lekkość Pióra: 5 (Miałem problemy z przebrnięciem.)
  • Akcja: 6 (Nie jest złą.)
  • Bohaterowie: 6 (Nic specjalnego, z małymi wyjątkami.)
  • Zakończenie: 6 (Jak i cała reszta...)
  • Ocena Łączna: 29/50

Cenę tej książki można sprawdzić: