niedziela, 25 września 2011

Uczennica Maga - Trudi Canavan

Czas zakończyć recenzję, którą zacząłem pisać, kiedy jeszcze byłem w trakcie czytania książki (Zobacz).

Trudi Canavan
Książkę przeczytałem jakiś czas temu, ale dopiero teraz mam chwilę coś o niej napisać. Otóż w pewnej chwili pomyślałem, że robi się lepsza, akcja zaczyna skakać do przodu a fabuła robi się spójna. Niestety aż za bardzo widać, że Pani Canavan stara się zrobić wprowadzenie do innych swoich książek, a dwa główne wątki historii przedstawionej w książce połączone są na siłę - w zasadzie są to dwie odrębne książki niezbyt umiejętnie przeplecione i połączone marginalnie jednym zaledwie wydarzeniem. Fabuła skupiona wokół wojny jest bardzo nierówna i brak w niej zdecydowanych i zaskakujących zwrotów akcji, przez co cała książka staje się przewidywalna. Wątek romantyczny także nie zaskakuje zakończeniem (ani w ogóle niczym). Ta pozycja to niestety rzemiosło i to nie najwyższych lotów. Szkoda czasu, bo książka jak na swoją wartość gruba. Tylko dla sympatyków i "kolekcjonerów".

sobota, 10 września 2011

Ukochani Poddani Cesarza: Szczury i Rekiny - Tomasz Piątek

Drugi tom niestety nie dorównuje pierwszemu. Szkoda. Trzeba przyznać, że są fragmenty lepsze, ale to, że książka jest tak nierówna sprawia, że nie czyta się jej dobrze ani komfortowo. Z niepokojem zasiadam do trzeciego tomu - być może zniweluje on nieprzyjemne wrażenie i moje zdanie o całości będzie bardziej pozytywne.

środa, 7 września 2011

Rio Anaconda - Wojciech Cejrowski

Książki Cejrowskiego Podchodząc do tej książki już na wstępie miałem co do niej bardzo wysokie wymagania. Bardzo cenię sobie wiedzę Pana Wojtka, a także jego zdanie (chociaż nie zawsze się z nim zgadzam - cenię zawsze). Uważam, że jest jedną z niewielu osób, które bez upiększania potrafią wyłożyć kawę na ławę, a jego poglądy nie są spowodowane chwilową modą, ale głębokimi przemyśleniami. Biorąc to wszystko pod uwagę wiedziałem, że czytanie tej książki będzie dla niej sprawdzianem - jeśli się na niej nie zawiodę to już bedzie duże osiągnięcie. I nie zawiodłem się. Przede wszystkim dlatego, że była zupełnie inna niż się spodziewałem. Opowieść o kulturze, tradycji, zwyczajach, opisy przyrody - to wszystko choć ważne zeszło na drugi plan przy opisach wewnętrznych przeżyć - zarówno białego w dziczy jak i dzikich w życiu codziennym oraz przy zetknieciu z białym człowiekiem. Byłem zaskoczony, że można w tak obrazowy sposób opisać kontakty z obcą kulturą, tym bardziej, że ta kultura istnieje lub istniała w rzeczywistości. Czytuje sporo fantastyki, uważam ją za gatunek wymagający i dający polę do popisu, jednak to właśnie Rio Anaconda zrobiła na mnie największe wrażenie w ostatnim czasie. Czytałem z zapartym tchem i wiem, że czytałbym z takim samym zacięciem nawet, gdyby wydana była maczkiem na gazetowym papierze, a nie na pięknym, grubym, błyszczącym papierze ze wspaniałymi, kolorowymi zdjęciami. Literatura jest sztuką, a Rio Anaconda jest prawdziwym dziełem sztuki i polecam ją zarówno koneserom jak i amatorom czytania. Nie wierzę, że komuś mogłaby się nie spodobać.