środa, 15 czerwca 2016

Cykl "Tropiciel" - Orson Scott Card (tom 3 "Goście")

Chociaż skomplikowana fabuła i niezwykle zagmatwane linie czasowe nie będą przeszkodą dla kogoś, kto czyta cały cykl ciągiem, a autor postarał się na początku tomu o jako takie przypomnienie, to bardzo trudno było mi się odnaleźć. Jeśli więc macie możliwość przeczytać tomy 1, 2 i 3 jeden po drugim, koniecznie tak zróbcie. Nie odkładajcie lektury "Gości" na później.

Przyznaję, że ostatni tom sagi czytało mi się ciężko, a do tego miałem poczucie, że jestem oszukiwany. Zaczynając sagę, zaczynałem bowiem zupełnie inną książkę, niż obecnie kończyłem. Wręcz inny gatunek literacki. A przejście nie wydawało mi się łagodne. Na domiar złego, ostatni tom zdaje mi się przekombinowany i nie do końca przemyślany (osobiście zauważam kilka rzeczy, które można by oprzeć na innych poczynaniach bohaterów i trik by zadziałał, ale autor jakby nie widząc tego, stosuje dużo bardziej złożone rozwiązania (ciężko to opisać nie zdradzając fabuły, zatem powyższe zdanie zrozumie ten, kto czytał, a reszta musi mi wierzyć na słowo).

Mimo wszystko miałem trochę przyjemności z lektury, a po wszystkim, gdy spojrzałem wstecz na bohaterów, zobaczyłem jaką epopeją stały się ich przygody. Nie mam więc poczucia straconego czasu, choć wspomniana przerwa, którą zmuszony byłem zrobić przed trzecim tomem bardzo książce zaszkodziła.

Jako, że to jedna z części cyklu, oceny punktowej tradycyjnie brak.