Akcja szóstego tomu cyklu o przygodach pary detektywów rozgrywa się kilka lat później niż części poprzednie. Przerwa w akcji odpowiada przerwie pomiędzy napisaniem kolejnych tomów przez autora. Nie jestem jednak pewien, czy ten zabieg przysłużył się powieści.
Fabuła nawiązuje do "Gdzie jesteś, Amando" i w pewien sposób stanowi kontynuację, ale wiąże się właściwie tylko postaciami bohaterów. Brak jej głębi, która obecna byłą w poprzednich tomach, pewnego zżycia z bohaterami, specyficznego humoru... słowem - to już nie to.
Sama akcja jest mocno naciągana i odniosłem wrażenie, że książka napisana jest na siłę, by "popłynąć" na kanwie opowieści, sprzedać książkę fanom. Nie jest zupełnie zła, ale gdybym nie przeczytał tego tomu, to nie miałbym czego żałować.
Do tego tłumaczka spisała się miernie. Miejscami mam wrażenie, że przetłumaczenie dosłownie zdań napisanych przez autora było ważniejsze, niż nadanie im odpowiedniej formy w języku polskim. Za to olbrzymi minus, bo zgrzytanie zębów podczas czytania zdań wielokrotnie złożonych typu "Dawniej odreagowałbym przy drinku, jednym lub sześciu szklaneczkach, może bym zadzwonił do Oscara i Devina, żeby się z nimi spotkać w jakiejś dziurze i pożartować z siebie nawzajem, co zwykle robiliśmy w przypadkach zetknięcia się z przemocą."
Oceny (legenda tutaj):
- Kunszt: 5 (Bardzo przeciętnie plus słaba robota tłumacza.)
- Lekkość Pióra: 7 (Nieźle, ale to już nie to.)
- Akcja: 6 (Naciągana.)
- Bohaterowie: 6 (Bez tego "czegoś".)
- Zakończenie: 6 (Dość oczywiste.)
- Ocena Łączna: 30/50
Cenę tej książki można sprawdzić:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz