wtorek, 21 lutego 2017

Przez Ciemne Zwierciadło - Philip K. Dick

Recenzję "Przez Ciemne Zwierciadło" muszę zacząć od krytyki tego konkretnego wydania. Pod względem czysto technicznym jest co prawda bardzo solidne - twarda oprawa, eleganckie strony i świetne ilustracje (których mogłoby być więcej), ale niestety ma jeden, bardzo poważny minus - przedmowę. Kiedy umieszcza się ją na początku książki, warto byłoby przynajmniej uprzedzić czytelnika, że zdradza ona fabułę. I to w bardzo poważnym stopniu. Być może twórcy książki uznali, że takie ładne wydania kupują tylko ci, którzy już czytali powieść i teraz chcą jedynie postawić ją na półce, żeby ładnie wyglądała, ale ja lubię czytać ładne wydania powieści i akurat tę czytałem w tym wydaniu. Zdradzanie fabuły w przedmowie jest dla mnie niedopuszczalne.

Sama powieść jest nieco dziwniejsza, niż i tak często dziwaczne wizje Philipa K. Dicka. Nie czyta się łatwo, ale chociaż miejscami czytelnik doznaje zawrotów głowy, to w jakiś sposób przyciągany jest do opowieści. Do opowieści smutnej, pełnej sprzeczności, zawirowań i urąganiu zdrowemu umysłowi. Bo taka właśnie jest. Nieprzypadkowo. Ból autora czuć niemal w każdym rozdziale. Czasem pod płaszczykiem humoru, ale zawsze jest on namacalny.

Powieść, mimo że opisuje coś futurystycznego, odnosi się bardzo konkretnie do pewnego okresu, pewnej ery. Jest to czas, gdy ludzie, a konkretniej: ludzie o pewnym statusie społecznym, zachłysnęli się narkotykami. Zaraz później, używka ta stała się modna w szerszych kręgach i cała jej elitarność zniknęła, zastąpiona przez szarość, choroby i pustkę. Historia mówi o tym, że nawet jeśli jesteśmy tylko obserwatorami, to patrząc ze zbyt małej odległości, nie unikniemy tego losu. Nie można tylko się otrzeć i wyjść bez żadnych konsekwencji.

Jak to zwykle bywa u Dicka, tutaj także zastanawiamy się, co jest snem a co jawą. Tylko, że kiedy zwykle myślimy "a co jeśli to wszystko jest snem", tutaj pomyślimy raczej "a co, jeśli to wszystko jest jawą". I właśnie to nas przeraża. Dodając do tego pop-kulturową symbolikę, w której nie postaci z lektur szkolnych i toposy omawiane na lekcjach coś znaczą, ale znana każdemu wielka marka Coca-Coli oraz potrzeba nasiąkania telewizją i jedzenia kotletów niewiadomego pochodzenia (może to szczur a może krowi odbyt), otrzymujemy bardzo nieprzyjemną wizję tego, co mogło się stać i dla wielu stało się prawdziwym światem.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 7 (Solidne pisanie.)
  • Lekkość Pióra: 7 (Przyciąga i odrzuca. Jednocześnie.)
  • Akcja: 7 (Ciężka.)
  • Bohaterowie: 6 (Raczej środowisko niż poszczególne postacie)
  • Zakończenie: 7 (Spodziewane.)
  • Ocena Łączna: 34/50

2 komentarze:

  1. O MASAKRA! Przedmowa ze spoilerami? Tragedia jakaś ;/
    Chociaż wydawnictwa umieszczają opisy fabuły na okładce ze spoilerami, to czemu ja się dziwię?
    O ksiażce nie słyszałam, ale jakoś nie mam zamiaru jej czyta, póki co w kolejce mam milion innych ksiażek :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiepsko z tą przedmową. Twórczość Dicka znam, ale w ramach przypominania sobie autora, sięgam teraz po inną książkę - Paszczę wieloryba.

    OdpowiedzUsuń