Dzisiaj krótka notka o książce "Najpiękniejsza Dziewczyna w Mieście". Jest to zbiorek opowiadań autorstwa Charlesa Bukowskiego - świntucha, którego proza ma jakiś niepowtarzalny magnetyzm.
Opowiadania są w głównej mierze o piciu, seksie i graniu na wyścigach, czyli w wielkim skrócie o łajdaczeniu się. O tym, o czym myśli większość facetów, kiedy zostają sam na sam z tym, co mają w głowie. Ale prawie żaden się do tego nie przyzna. Opowiadania nie są delikatne. Nazwałbym je raczej wulgarnymi. Słownictwo niewyszukane, proste, miejscami prostackie - idealnie opisujące te sytuacje, które nie mają w sobie krzty romantyzmu. Można powiedzieć, że zostały opisane tak, jak na to zasługują.
Nie polecam czytania tej książki ciurkiem - lepiej przeczytać sobie parę opowiadań pomiędzy innymi pozycjami i wracać do nich co czas jakiś, bo inaczej szybko można mieć przesyt. Rozkładane na etapy smakują lepiej i dłużej.
Oceny punktowej brak - toż to opowiadania. Ostatnio coraz trudniej trafić na tę pozycję w księgarni, zatem podsyłam jedynie linki do e-booków:
Nie polecam czytania tej książki ciurkiem - lepiej przeczytać sobie parę opowiadań pomiędzy innymi pozycjami i wracać do nich co czas jakiś, bo inaczej szybko można mieć przesyt. Rozkładane na etapy smakują lepiej i dłużej.
Oceny punktowej brak - toż to opowiadania. Ostatnio coraz trudniej trafić na tę pozycję w księgarni, zatem podsyłam jedynie linki do e-booków:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz