Grombelardzka Legenda to dzieło bardzo ciekawe na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim jest to zbiór opowiadań, które budują legendarną postać Łowczyni i opowiadają jej losy, tworząc tym samym spójną całość. Łączy je jednak nie tylko postać głównej bohaterki, ale także miejsce (jak sama nazwa wskazuje wydarzenia mają miejsce w Grombelardzie), pozostałe postaci, które nieodmiennie towarzyszą Łowczyni, mając swój udział w powstawaniu legendy a także niepowtarzalny, mroczny, ponury nastrój opowieści.
Historia zawarta jest w dwóch tomach, z czego pierwszy tom ma zdecydowanie bardziej pozytywny wydźwięk, drugi tom natomiast w pewnym sensie może zwiastować... przejście legendy do legendy - cóż, starość nie radość. Co ciekawe - każde z opowiadań można traktować jako odrębną całość, ale połączone tworzą całość większą, pełniejszą i niezaprzeczalnie spójną. Warto nadmienić, że autorowi udało się osiągnąć zamierzony efekt - stworzył prawdziwą, legendarną postać, która idealnie wpisuje się w wykreowany przez niego świat.
W mojej opinii to właśnie postaci są najsilniejszą stroną powieści. Są wyraziste, choć nie czarno białe, oryginalne choć nie przekombinowane i przede wszystkim ulegają pewnemu przerysowaniu w oczach postaci drugoplanowych - stają się legendami, choć same się nimi nie czują. Zupełnie inaczej czyta się opis wydarzeń oczami bohaterów, a inaczej opis tych samych zdarzeń, po interpretacji przez przypadkowych "opowiadaczy".
A teraz odrobinę o minusach. Podstawową wadą jest to, że tak jak w czasie czytania opowiadania nie można się od książki oderwać, tak pomiędzy opowiadaniami trudno mi było do książki powrócić. Przeskoki czasowe, choć zrozumiałe, utrudniały to z jednej strony, a poczucie zamknięcia historii każdego z opowiadań potęgował wrażenie z drugiej strony. W efekcie czytanie książki przedłużało się, bo pomiędzy rozdziałami-opowiadaniami sięgałem po inne pozycje.
Inną wadą są nieco mniej udane opisy intryg politycznych. Są zakonspirowane przed bohaterami, czytelnikiem, a od czasu do czasu odnosi się wrażenie, że i przed narratorem. Nie czyta się tego dobrze, a szkoda, bo sam przebieg tych intryg jest ciekawy i ma istotny wpływ na akcję powieści.
Zakończenie natomiast jest na wysokim poziomie. Podniosły nastrój i globalność wydarzeń z zakończenia wspaniale wieńczy dzieło. Zaczynając czytać ostatni rozdział-opowiadanie miałem mieszane uczucia, ale po dokończeniu go byłem pod wrażeniem i chętnie sięgnę po kolejny tom Księgi Całości.
Zakończenie natomiast jest na wysokim poziomie. Podniosły nastrój i globalność wydarzeń z zakończenia wspaniale wieńczy dzieło. Zaczynając czytać ostatni rozdział-opowiadanie miałem mieszane uczucia, ale po dokończeniu go byłem pod wrażeniem i chętnie sięgnę po kolejny tom Księgi Całości.
Oceny (legenda tutaj):
- Kunszt: 7 (Opisy intryg politycznych obniżyły ocenę.)
- Lekkość Pióra: 8 (Podnoszę z uwagi na to, że od konkretnego opowiadania trudno się było oderwać.)
- Akcja: 8 (Ciekawa, rozwijająca się, spójna i budująca nastrój legendy.)
- Bohaterowie: 9 (Mnogość świetnych bohaterów.)
- Zakończenie: 9 (Bardzo dobre i współgrające z nastrojem opowieści.)
- Ocena Łączna: 41/50
Zobacz też:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz