Przeczytałem to opowiadanie, gdyż zapowiadało się świetnie - fajny, mroczny klimacik. Niestety - im dalej tym gorzej... Klimat zmienia się z typowo polskiego w typowo amerykański, na czym opowiadanie bardzo traci. Postaci także są "przeamerykanizowane", chociaż może to być obraz tego, jak w minionej epoce emocjonowaliśmy się sąsiadami z dalekiego zachodu. Pomimo tego, że pierwsza scena opisana jest wspaniale, niestety im dalej, tym opisy są mniej przekonywujące. Sama historyjka, mimo że dość banalna nawet nieźle się broni, aż do ostatnich scen, którym moim zdaniem autor mógłby poświęcić nieco więcej uwagi. Chyba najlepsza w tym wszystkim jest postać głównego bohatera. Jego historia jednak nie jest zbyt skomplikowana, co zapewne jest celowym zabiegiem, jednak brakuje mi w niej większej tajemnicy. Podsumowując - opowiadanie dobre do przeczytania w autobusie czy w pociągu, kiedy nie chcemy zbytnio zastanawiać się nad treścią, ale mając wybór i więcej czasu wybrałbym coś innego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz