Króciutkie opowiadanie opublikowane w sierpniowym "Science Fiction" - miesięczniku, którego jestem prenumeratorem (i bardzo go sobie chwalę), trochę zawiodło moje oczekiwania. Nie dlatego, że jest złe. Po prostu po poprzednim opowiadaniu tego autora, które czytałem ("Po staremu", Science Fiction, luty 2011), spodziewałem się więcej. Zainspirowany poprzednim poprowadziłem nawet jednostrzałówkę do CyberPunka, która moim graczom bardzo przypadła do gustu. To opowiadanie było niezłe i prawdopodobnie, gdybym nie czytał "Po staremu", zrobiło by na mnie większe wrażenie. Jedno, co z całą pewnością trzeba oddać autorowi, to utrzymanie się w konwencji. Klimat jest wprost wspaniały, co we mnie jako mistrzu gry wywołuje nieodpartą chęć poprowadzenia sesyjki lub dwóch w takich właśnie klimatach. Jeśli podobało się Wam "Dead Girl Superstar" koniecznie sięgnijcie do lutowego numeru "Science Fiction" i przeczytajcie uprzednio wydrukowane opowiadanko - nie zawiedziecie się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz