Po książkę sięgnąłem z tym większą ciekawością, że autor mieszkał kiedyś na tej samej co ja ulicy. Muszę powiedzieć, że z początku książka mnie nie zachwyciła. Po przeczytaniu pierwszych stron byłem nawet zniechęcony. Na szczęście w autobusie nie miałem nic innego do wyboru, więc czytałem dalej. Na szczęście, bo okazało się, że początkowy chaos był zamierzony, a nawet konieczny. Pan Tomek bardzo dobrze przemyślał powieść, więc zaręczam - jeśli ktoś odłożył po początkowych rozdziałach, niech wróci do lektury i przebrnie przez nie - nie pozałuje. Kiedy złapie się już całość fabuły, zauważy połączenia między wątkami okazuje się, że mimo małej objętości książki historia jest epicka. Sam świat okazuje się spójny, barwny i rozległy. Postacie nie są czarno-białe, a intryga dalece bardziej skomplikowana niż początkowo zakładałem. Chylę więc czoła przed dawnym sąsiadem z osiedla i z niecierpliwością zabieram się za kolejny tom, który także tu opiszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz