Przeczytałem komiks "Bękart", nieco infantylnie rysowana, sensacyjna opowieść pełna zemsty i ze sporą dozą seksu. Interesująca historia z zaskakującym zakończeniem. W dodatku zarówno wspomniane zakończenie jak i początek są otwarte - zostajemy wrzuceni w sam środek wydarzeń i łączymy fakty (oraz czytamy "skrzydełka" okładki), by dowiedzieć się o co chodzi. Mimo, że ten styl grafiki nie jest moim ulubionym, spędziłem przy tej opowieści miłe popołudnie.
W bibliotece natrafiłem zaś na kolejny komiks z serii "Gnat" - "Rose". Akcja toczy się przed wydarzeniami trylogii i opowiada o wydarzeniach, które stoją u podstawy całej opowieści. Gnatów tu, rzecz jasna, nie ma, co sprawia, że klimat komiksu jest nieco inny - brak tej humorystycznej części. Ten styl przypadł mi do gustu, ale cała historia jest jednak banalna i dość krótka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz