sobota, 23 listopada 2024

Stado - William Wharton

Dzisiaj o książce, którą niedawno skończyłem, a która zrobiła na mnie duże wrażenie. To książka mądra, a przy tym nie narzucająca swojej mądrości. Nie ma tu ciągłych powtórzeń, truizmów, moralizatorstwa i wyjaśnień symboliki. W zasadzie można by przeczytać ją bez refleksji, ciesząc się opowieścią. Można jednak przystanąć i zastanowić się przez chwilę, by wyciągnąć z niej całą gamę wniosków dotyczących wartości, rodziny, miłości, przywiązania, zaufania, etc.

Książka ta przypomina mi twórczość dwóch innych pisarzy, których bardzo cenię. Początkowe rozdziały przypomniały mi Johna Steinbecka i to nie tylko dlatego, że tło przypomina "Grona Gniewu" (przynajmniej tak mi się wydaje), ale ze względu na dbałość o detale w narracji. Dalsza część skojarzyła mi się jednak z Johnem Irvingiem, którego bardzo cenię. I znów mam wrażenie, że nie chodzi jedynie o relacje ludzko - zwierzęcą, ale o narracje samą w sobie. Jak by nie było, pod kątem kunsztu literackiego, książka bardzo przypadła mi do gustu.

Sama historia, mimo, że interesująca, nie porywa. Ot, toczy się. Jednak przyjemność, jaką daje lektura pięknie zbudowanych zdań pozwala chłonąć kolejne wydarzenia z lekkością. Opowieść wiedzie dwutorowo i długo nie wiadomo co łączy oba wątki i czy opisywani bohaterowie kiedyś się spotkają. Szczegółów nie zdradzę, ale kiedy zauważamy podobieństwo obu tych historii jest ono przyjemnie zaskakujące i skłania do przeanalizowania systemu własnych wartości.

To powieść bardzo dobra, a przy tym nie długa, co sprawia, że z czystym sercem poleciłbym ją każdemu, nawet niezaawansowanemu miłośnikowi dobrej literatury.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 9 (Bardzo dopracowane.)
  • Lekkość Pióra: 8 (Łatwe i przyjemne w odbiorze.)
  • Akcja: 7 (Nie jest tu najważniejsza.)
  • Bohaterowie: 8 (Główni są bardzo dopracowani i przyjemnie poznaje się ich losy.)
  • Zakończenie: 8 (Mnie wydało się mocne.)
  • Ocena Łączna: 40/50

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz