"Bezsenność w Tokio" to książka napisana na podstawie własnych doświadczeń. Autor wyjechał do Tokio na rok, został tam na lat dziesięć i opisał to, co może w życiu codziennym stolicy Japonii zadziwić ludzi z naszej części świata. A to, że autor jest Polakiem, tylko dodaje smaczku, bo opisując swój punkt widzenia zwraca uwagę na to, na co szczególnie wyczuleni byliby obywatele naszego kraju.
Jeśli ktokolwiek chciałby dowiedzieć się czegoś na temat życia codziennego Tokio, mieszkania tam, podróżowania, pracowania itp. to powinien przeczytać tę książkę, bo o tym ona właśnie traktuje. Nie o tajemnicach orientu, nie o tym z czym zetknie się turysta, nie o zabytkach czy supernowoczesnych ciekawostkach, ale o mikroskopijnych mieszkankach, problemach z dostępem do łazienki, codziennych zakupach, borykaniu się z policją, kupnem samochodu, jeżdżeniu metrem czy autostopem. To o wiele ciekawsze i bardziej zaskakujące.
To, co mnie podobało się najbardziej, to lekka forma. Zero napuszonego, pełnego protekcjonalności i wywyższania się stylu. Cały tekst napisany jest w formie bardzo przystępnych, zabawnych (w większości) historyjek, okraszonych zdjęciami autora (i znajomych) w sytuacjach codziennych. Doskonały kontakt z czytelnikiem sprawia, że książka czyta się sama, a uśmiech pozostaje na twarzy od początku do końca (choć samo zakończenie mogłoby być bardziej złożone).
Jako, że w tym przypadku nie mogę wystawić oceny punktowej - trudno ocenić "Akcję" czy "Bohaterów" prawdziwej historii, postanowiłem skomentować poszczególne kwestie, bez wystawiania punktów. A zatem nietypowo:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz