
Sama fabuła książki jest ciekawa, choć nie rewolucyjna. Skupić należy się chyba na aspektach poza fabularnych - humor, wartości historyczne, lekkie pióro i ogólne wrażenie bowiem są bardzo dobre. Chociaż "Operacja Dzień Wskrzeszenia" to książka lekka i przyjemna, nie bardzo wyobrażałbym sobie, by zrealizowany na jej podstawie film zrobił furorę (chyba że za sprawą genialnego aktorstwa), ale na razie planów przeniesienia książki na ekran brak. I dobrze.
Początkowo tego nie zauważyłem, ale przynajmniej dwóch bohaterów zlewa mi się w jednego, co oznacza, że jak dla mnie są nieco zbyt mało wyraziści (przynajmniej ci dwaj). Szkoda, bo książka gruba, więc miejsce jest, a i umiejętności autora pozwalają na dodatkowe ich zróżnicowanie. Potencjał przewyższył samą lekturę, ale w tym konkretnym przypadku nie mogę się czepiać, bo książka jest bardzo dobra i z pewnością warta przeczytania, szczególnie, że pomimo objętości czyta się niezwykle łatwo i szybko.
Początkowo tego nie zauważyłem, ale przynajmniej dwóch bohaterów zlewa mi się w jednego, co oznacza, że jak dla mnie są nieco zbyt mało wyraziści (przynajmniej ci dwaj). Szkoda, bo książka gruba, więc miejsce jest, a i umiejętności autora pozwalają na dodatkowe ich zróżnicowanie. Potencjał przewyższył samą lekturę, ale w tym konkretnym przypadku nie mogę się czepiać, bo książka jest bardzo dobra i z pewnością warta przeczytania, szczególnie, że pomimo objętości czyta się niezwykle łatwo i szybko.
Oceny (legenda tutaj):
- Kunszt: 8 (Trochę mi brakuje zabawy językiem. Więcej śmiałości autorze!)
- Lekkość Pióra: 9 (Czyta się bardzo szybko, niemal jednym ciągiem, ale jednak oderwać się od niej względnie łatwo.)
- Akcja: 7 (Nic odkrywczego, choć przyjemna.)
- Bohaterowie: 6 (Niektórzy nieco bez wyrazu.)
- Zakończenie: 7 (Nie zaskoczyło i nie zachwyciło, ale trzyma się całości.)
- Ocena Łączna: 37/50
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz