
To, co zdecydowanie mi się nie podoba, a jest to zarzut do wielu książek Kinga, to zbyt rozwleczona akcja. King pisze w sposób łatwy, więc strony uciekają jak szalone, lecz akcja niestety nie posuwa się naprzód w tym samym tempie. Autor opisuje dziesiątki razy jak to bohaterowie myślą o tym, co przeżyli w poprzednich fragmentach książki, co mnie osobiście irytuje. Te same przemyślenia, wracające jak bumerang raz za razem, wydłużają książkę i pomimo łatwego języka żal mi czasu na ciągłe powracanie do tego samego. Być może ktoś kto czyta powoli potrzebuje tych retrospekcji, żeby nie wypaść z akcji, ale jakikolwiek "połykacz książek" zakończy lekturę mocno poirytowany, albo przerwie w połowie czując, że już przed chwilą czytał to samo.
Inną sprawą, która do mnie nie przemówiła jest wprowadzanie nowych zagrożeń, które nie mają wiele wspólnego z głównym opisywanym przeciwnikiem, a pojawiają się dopiero po jego pokonaniu. Nagle okazuje się, że przechytrzenie bandziora nic nie daje, bo za rogiem czekają zupełnie nowe niebezpieczeństwa, a zatem z ucieczki nici. Wygląda to tak, jakby to sam pisarz walczył ze swoimi bohaterami, próbując im zaszkodzić w każdy możliwy sposób i nasyłając wrogów falami, w miarę pokonywania poprzednich. Nawet jeśli okazuje się to uzasadnione, to w trakcie wprowadza niesmak, którego trudno się pozbyć.
W moim odczuciu najlepszymi fragmentami tej książki są legendy - opowieści o Chińskiej Jamie. Ciekawie obmyślone i bez zbędnej dłużyzny, która cechuje pozostałą część książki. Interesujące jest także rozpoczęcie i zakończenie, niestety środek książki jest przegadany i dziesiątkami stron oczekujemy na cokolwiek oryginalnego, niespodziewanego. Jeśli ma to uśpić czujność czytelnika, to udało się tylko w aspekcie uśpienia... czytelnika.
Końcówka za to jest ciekawa i dość zaskakująca, choć nie trzyma w napięciu (a tego się spodziewałem). Zarówno zakończenie akcji powieści jak i ostatnia część, która służy jako epilog są ciekawe i warte uwagi, choć nie wynagradzają przedłużającej się fabuły.
Oceny (legenda tutaj):
- Kunszt: 7 (Autor "bestsellerów"? Nie rozumiem ludzi.)
- Lekkość Pióra: 6 (Poza rozpoczęciem i zakończeniem o wiele za długie.)
- Akcja: 6 (Ciekawy pomysł, ale za długie.)
- Bohaterowie: 7 (Łatwiej rozpoznawalni niż w Regulatorach.)
- Zakończenie: 7 (Najlepsza część całości, nie wiem tylko czy to nie radość, że to nareszcie koniec.)
- Ocena Łączna: 33/50
Nie rozumiem fenomenu Kinga. Zupełnie mnie nie przekonuje...
OdpowiedzUsuń