piątek, 24 maja 2013

Karaibska Krucjata - Marcin Mortka

Karaibska Krucjata, awanturnicza powieść o piratach, żeglarzach, szermierzach i rzezimieszkach, składa się z dwóch tomów. Pierwszy z nich to "Płonący Union Jack", a drugi ma intrygujący tytuł "La Tumba de los Piratas". Muszę przyznać, że takiej właśnie literatury było mi trzeba. Szybka akcja, dowcipne dialogi, przemyślana opowieść, barwne postacie i wspaniale opisane miejsca. Nie mógłbym sobie życzyć niczego więcej - książka ta to doskonała, rzeczowa rozrywka. Czyta się doskonale, a każdy z rozdziałów mógłby stanowić odrębne opowiadanie, więc może wyznaczać momenty, kiedy odłożenie książki nie rozerwie akcji na części.

Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie wytknął jakiegoś błędu. Na stronie 166 pierwszego tomu znajduje się zdanie "Twarz stojącego przede mną człowieka to ginęła w ciemnościach, to się z niej wynurzała.". Oczywiście powinno być "... to ginęła w ciemnościach, to się z nich wynurzała" lub "... to ginęła w ciemności to się z niej wynurzała". Na stronie 338 zaś widnieje "Vincent zawsze powtarzał, że mój upór zgubi kiedyś nas wszystkich, pomyślałem. I chyba się nie myli.". A powinno być albo "(...) powtarza (...)", albo "(...) nie mylił". Także tom 2 obfituje w takie drobiazgi - na samym początku książki znalazłem kilka miejsc, w których liczba pojedyncza miesza się z mnogą. Niestety - książka była tak wciągająca, że nie zdążyłem oznaczyć tych miejsc, by je tu później przytoczyć, a zanim się spostrzegłem byłem wiele stron dalej...

UWAGA SPOJLER!

Jedna rzecz mi się w tej książce nie podoba, a mianowicie nieustannie powtarzający się element fabuły, czyli porwania, uwięzienia i ogłuszenia głównego bohatera. Jest tego nieco za dużo i choć służy ciekawym zwrotom akcji i umożliwia brawurowe ucieczki, to brak innych elementów. Kolejne uwięzienie nie zaskakuje...

Poza tym jednym minusem, cała reszta bardzo mi się podobała. Szczególnie barwne postacie, które są świetnie opisane, da się je łatwo rozróżnić i stanowią istną zbieraninę pozornie zupełnie do siebie nie pasującą - ot piracki statek. Także menażeria w postaci psa, ptactwa, małp, krokodyla itp. stanowi urozmaicenie, szczególnie w dialogach, w których papugi nieustannie uczestniczą.

Drugi tom zmienia całkowicie wymowę powieści, gdyż dowiadujemy się jaki jest powód coraz dziwniejszych zdarzeń na pokładzie "Magdaleny", co zdecydowanie usprawiedliwia wszelkie niedomówienia i spaja fabułę. Okazuje się ponadto, że książka nie jest tylko zbiorem ciekawych historyjek, ale opowieść zmierza ku określonemu punktowi, co tylko podsyca ciekawość, wzmaga emocje i sprawia, że tym trudniej się od tej książki oderwać. Nie zdradzę wiele pisząc, że drugi tom obfituje w jeszcze większą ilość, jeszcze lepiej przemyślanych zwrotów akcji.

Chociaż właściwe określenie celu, do którego dążą bohaterowie ma miejsce dopiero w drugim tomie dylogii, a więc po przekroczeniu połowy, nie przeszkadza to aż tak bardzo z uwagi na wartką akcję zarówno przed jak i po tym wydarzeniu. Z zapartym tchem czytałem aż do ostatniej strony, nie omijając także posłowia Autora, które w sposób zwięzły wyjaśnia co jest prawdą historyczną a co fikcją (posłowie znajduje się na końcu każdego z tomów). Do gustu przypadł mi także epilog, a w szczególności jazda na bal u Gubernatora.


Oceny (legenda tutaj):

  • Kunszt: 8 (Wspaniałe pióro, bogaty język. Szkoda, że wiele błędów znalazło się w moim wydaniu.)
  • Lekkość Pióra: 9 (Bardzo trudno było się oderwać.)
  • Akcja: 8 (Gdyby nie powtarzający się element fabuły, o którym pisałem w Spoilerze i późne zawiązanie właściwej akcji, byłaby 10..)
  • Bohaterowie: 9 (Bardzo barwni, zupełnie różni, świetnie opisani. Zabrakło mi tylko ich historii, ale to detal.)
  • Zakończenie: 8 (Historia kunsztownie doprowadzona do końca. Jedyny zarzut - końców było "jakby kilka".)
  • Ocena Łączna: 42/50
Wysoka ocena (a do tego bez słabych punktów) najlepiej świadczy o tym, że książka ta zrobiła na mnie ogromne wrażenie.

A gdzie można książkę zakupić najtaniej? Kliknij w odpowiedni tom.

marcin mortkamarcin mortka





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz