Zostałem ostatnio zapytany, co mógłbym polecić osobie, która lubi klimaty fantastyki, ale nie ma wprawy w lekturze tego typu książek i nie wie co przeczytać. Nie jestem może specjalistą, gdyż nie czytałem wielu modnych ostatnio pozycji, ale z uwagi na nie najgorsze rozeznanie w temacie postaram się odpowiedzieć na to pytanie. Z uwagi na to, iż blog ten to miejsce na moje subiektywne opinie, nie będę więc przejmował się tym, że nie czytałem kilku książek, które być może dołączyłbym do poniższej listy.
Zaczynam więc od Fantasy:
Zdecydowanie pierwszą książką od jakiej warto zacząć przygodę z Fantasy jest "Achaja" Andrzeja Ziemiańskiego. Głównie Tom 1, który jest prostą i przyjemną fantasy, a zarazem nie jest jeszcze udziwniony. Akcja nie jest pocięta, bohaterów umiarkowanie dużo, więc nie da się pomylić. Do tego barwne opisy miejsc i żywiołowe walki. Jest to świetna pozycja, by zacząć od niej przygodę z Fantasy.
W kwestii lekkich i łatwych opowiadań, zdecydowanie polecam "Ani Słowa Prawdy" Jacka Piekary. Książka, którą świetnie się czyta. Polecam ją przede wszystkim z uwagi na lekki język i przyjemne poczucie humoru.
Początkujący czytelnik mógłby także sporo wynieść z książki "O Włos Od Piwa" Eugeniusza Dębskiego. Polecam ją z uwagi na to, iż czytałem ją względnie niedawno i pamiętam, że ma bardzo przyjemną w odbiorze stylistykę, natomiast brak zaskakującej fabuły może znudzić wytrawnego odbiorcę fantastyki. Za to na początek jest w sam raz.
Myślę, że pierwszy tom cyklu "Miecz Prawdy" Terrego Goodkinda (nie mylić z serialem, rzekomo na podstawie cyklu) pod tytułem "Pierwsze Prawo Magii" daje porządną dawkę dobrego, wszechstronnego fantasy. Jest to jedna z moich ulubionych książek i w jej przypadku zupełnie nie jestem obiektywny, ale myślę, że nawet początkujący czytelnik nie będzie nią zawiedziony.
Przechodząc do Nie-Fantasy:
Zdecydowanie warto zacząć od czegoś lekkiego, a w tej materii nie ma nic przyjemniejszego niż "Bill Bohater Galaktyki" Harrego Harrisona (ten bez podtytułów). Z tym, że należy od razu nastawić się, że mamy do czynienia z prześmiewczą space operą. Książka jest bardzo specyficzna, ale przeczytanie jej zajmuje dwie godziny.
Jednym z moich ulubionych autorów jest Orson Scott Card. Przede wszystkim przeczytać należy "Grę Endera" a zaraz po niej "Cień Endera". Jest to jedna z najlepszych a zarazem najłatwiejszych w odbiorze książek, jakie czytałem. Zestaw tych dwóch tomów, wyjętych nota bene, z dwóch różnych cykli, ale doskonale się uzupełniających, uzyskałby najwyższą możliwą ocenę w mojej skali ocen.
Jeśli zaś chodzi o wszechstronność, to najlepsze zestawienie wysokiej jakości opowiadań fantastycznych, zarówno dla początkujących jak i zaawansowanych fanów fantastyki to pięć tomów chronologicznie zebranych opowiadań Philipa K. Dicka:
- Krótki, szczęśliwy żywot brązowego Oxforda
- Przypomnimy to panu hurtowo
- Czysta gra
- My zdobywcy
- Oko Sybilli
Warto także zwrócić uwagę na zbiorek opowiadań "Ja, Robot" Isaaca Asimova. Zbiorek podsumowuje stworzone przez autora trzy prawa robotyki, z których korzystają także inni autorzy. Warto więc na początku przygody z Science-Fiction zapoznać się z tym zbiorkiem.
Ciekawą, lekką pozycję stanowią "Opowiadania Guslarskie" Kira Bułyczowa. Przyjemne, lekkie, przepełnione dobrym humorem opowiastki rodem z Rosji.
Dodatkowo, fanom starszych (już teraz) gier internetowych, głównie kultowego Dooma (ale nie tylko), polecam dwa tomy Siergieja Łukjanienki "Labirynt Odbić" oraz "Fałszywe Lustra". Jest to jedna z lepszych książek, jakie czytałem, z pewnością najbardziej zjadliwe wydanie Cyberpunka, jakie czytałem (może poza opowiadaniem "Pieser" Carda).
Tak na początek to wszystko. Jeśli przypomni mi się coś jeszcze - napiszę kontynuację tego posta. Tymczasem jestem pewien, że na powyższych pozycjach czytelnik nie zawiedzie się, a po przeczytaniu posiądzie sporą podstawę do dalszego zagłębiania się w tematykę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz