wtorek, 30 grudnia 2025

Jewgienij Łukin - Robić za Psa

Przed Świętami przeczytałem powieść, która podobała mi się, jednocześnie nie przypadając mi do gustu. Fascynowała mnie mimo wzbudzania niechęci i odrobiny obrzydzenia. Była jednocześnie surowa i dopracowana, a także zarówno realistyczna jak i groteskowo przerysowana. Powieść o głębi, której nigdy bym się nie spodziewał po przeczytaniu pierwszych rozdziałów. O zakończeniu, którego można by się spodziewać, a jednocześnie o akcji budowanej w innym, wydawało by się, kierunku. W końcu powieść, o której myślałem, że powstała gdzieś w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia w Związku Radzieckim, a przecież tak nie jest. Powieść zagadka.

Sama fabuła, której nie chcę zdradzać w detalach dotyczy psa. Poznajemy go w pierwszym rozdziale i to jego oczami obserwujemy świat opisany na kartach. Niby nic takiego, ale nasz narrator okazuje się nie być psem. To tylko jego praca... Na tym etapie pomyślałem sobie "no nie... nie będę tego czytał" a jednocześnie "to bardzo interesujące, ciekawe jak to działa". I tak, skonfundowany, brnąłem przez kolejne strony opowieści aż przerzuciłem stronę ostatnią. I nadal nie wiem - jestem zachwycony, czy znudzony? Usatysfakcjonowany czy mam poczucie zmarnowanego czasu? Nie wiem, więc nie napiszę. Każdy powinien przekonać się sam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz