Rok 2025 to rok, w którym staram się sięgać po książki, po które bym nie sięgnął... Czyli wyszukuję pozycje zalegające na półkach lub polecone mi, które nie sprawiły, bym był podekscytowany perspektywą przeczytania ich. Co ciekawe, pierwsza połowa roku okazuje się wcale interesująca, zatem tegoroczne wyzwanie sprawi, że częściej będę próbował nowych pisarzy, gatunków i tematyki.
Chociaż nie mogę uznać tego roku za szczególnie udany pod względem "punktowym", to jednak nie czuję, że zmarnowałem czas. Jak dotąd wpisałem tutaj 18 pozycji (co oznacza, że przeczytałem o kilka więcej), nie licząc komiksów. Czuję się odprężony, kiedy patrzę wstecz - miałem sporo przyjemności w rozkoszowaniem się książkami. Dodam, że w chwili obecnej czytam 3 książki na raz (co także jest dla mnie dość nowym doświadczeniem) - jedną czytam normalnie i już kończę, drugą czytam na czytniku, kiedy warunki nie pozwalają na papier, a trzecią książkę czytamy rodzinnie, na głos.
Jest jeszcze jedna nowość - dość duża zmianą dla mnie są okulary, których używam do czytania z papieru od około miesiąca. Pierwsze wnioski są takie, że trzeba to cholerstwo często czyścić, bo delikatne nawet plamki bardzo mnie denerwują - nie przywykłem do tego, by w polu widzenia mieć takie smugi. Jednocześnie czytanie w okularach przyspieszyło cały proces - druk widziany przez szkła wydaje się większy, a z pewnością jest wyraźniejszy. Przy czym książka nie robi się większa, a co za tym idzie cięższa i mniej poręczna - to przewaga nad książkami z dużym drukiem. Na dodatek okazało się, że oni nie zaczęli drukować książek rozmytym, zamglonym drukiem, tylko mój wzrok w końcu zaczął się psuć. Nadal daję radę czytać bez okularów, szczególnie przy bardzo dobrym, dziennym świetle, ale przy nieco gorszych warunkach, okulary poprawiają komfort. Jeśli więc ktoś zastanawia się nad tym, czy zacząć ich używać - polecam.
A teraz przejdźmy do ocen punktowych oraz kategorii. Zamieszczam tutaj także książki, których nie dokończyłem, chociaż te oczywiście dołączają do książek bez oceny punktowej.
Jak widać najwięcej punktów zdobyło "Niewidzialne życie Addie LaRue", bo aż 42. A jest to z pewnością jedna z książek, po którą nie sięgnąłbym, gdyby nie tegoroczne wyzwanie.
Jeśli chodzi o kategorię Kunszt Literacki, to obie książki o największej łącznej liczbie punktów ("Niewidzialne życie Addie LaRue" oraz "Fiolet") uzyskały po 9 punktów w tej kategorii.
"Fiolet" jako jedyny uzyskał 10 w kategorii Lekkość. Jest to także w ogóle jedyna dziesiątka, jaką przyznałem w tym półroczu.
W kategorii Akcja są za to aż cztery ósemki: "Niewidzialne życie Addie LaRue", "Listonosz", "Objawienie" i "Topiel".
Bohaterowie to znowu tylko ósemki, ale jedynie dwie, co oznacza, że jest to najniżej oceniana przeze mnie kategoria. "Niewidzialne życie Addie LaRue" oraz "Dobry Kłamca" zasłużyły na tę ocenę.
Jedynie "Niewidzialne życie Addie LaRue" zasłużyło za to na dziewiątkę w kategorii Zakończenie.
A teraz wracam do lektury, od której oderwałem się tylko dlatego, że zorientowałem się, że lipiec zaczął się już kilka dni temu... ups.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz