"Berserk" to olbrzymia saga. Ja mam już za sobą to, co w niej najgorsze, czyli pierwsze trzy tomy. Tak mi przynajmniej obiecano i nie mam powodu, by podważać to stwierdzenie. Kolejne trzy już mi pożyczono, czekają na dobry moment. Nie oceniam zatem cyklu, ale potwierdzam, że przedarcie się przez dotychczasowy jego fragment było dość zniechęcające. To właśnie powód, dla którego zwolniłem tempo.
"Janko Pistolet" to bardzo stary komiks od autorów "Asteriksa", którego nigdy wcześniej nie spotkałem na swojej drodze. Nie miałem pojęcia o jego istnieniu. Pewnie jako dzieciak miałbym jeszcze większą frajdę z czytania, ale i teraz rozbawił mnie i sprawił trochę radości.
"...To rozśmiesza to porusza... czar komiksów Tadeusza" to piękny hołd dla rysownika, będący abstrakcyjnym kolażem jego komiksów, bardzo w stylu autora. Interesująca, kreatywna rzecz, warta polecenia. Także dla sentymentu.
I, jak wspominałem wcześnie, to już koniec. Więcej komiksów w tym okresie nie doświadczyłem. Postaram się to nadrobić w grudniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz