poniedziałek, 23 marca 2015

"Stalowy Szczur" - Harry Harrison - tomy 4 - 8

Zbiorcza, szybka recenzja kolejnych pięciu tomów. Dlaczego właśnie pięciu? A dlatego, że jest to pięć kolejnych tomów cyklu w chronologii cyklu, których kolejność zgadza się z kolejnością ich napisania. Skoro już rozwiałem wątpliwość, czas przejść do konkretów (które jednak w przypadku tego cyklu są dość mało konkretne).

"Stalowy Szczur", czyli tom, od którego wszystko się zaczęło. Powstał jako pierwszy i wyraźnie to widać. To raczej długie opowiadanie niż samodzielna powieść. Ale trzeba przyznać, że opowiadanie pełne akcji, brawury i dowcipu. Zawiera wiele wątków, które kontynuowano w kolejnych tomach, a czyta się "od jednego kopa".

"Zemsta Stalowego Szczura" to część, co do której mam bardzo mieszane uczucia. Przede wszystkim tytuł - świetny dla drugiego tomu, ale nie mający wiele wspólnego z treścią, jeśli nie liczyć kilkunastu ostatnich stron. Powstała dziewięć lat po pierwszej części, zatem nie była pisana na świeżo, ale dopiero, gdy postać Stalowego Szczura nieco okrzepła. Sama zaś fabuła jest bardzo wciągająca. Jak zawsze bawi sposób, w jaki Jim robi w konia swoich wrogów. Nie bez znaczenia jest też rozwój samej postaci.

"Stalowy Szczur Ocala Świat" to dziwaczny tom (w zasadzie znów krótkie opowiadanie), w którym Harrison bawi się jednym ze swych ulubionych motywów - wehikułem czasu. Mamy więc Jima w połączeniu z zupełnie nową scenerią. Połączenie udane, choć odnosi się wrażenie, że autor nie przykładał zbyt wiele uwagi do detali.

"Stalowy Szczur i Piąta Kolumna" to bardzo przyjemna część. Jest dużo lepiej wyważona od poprzednich tomów, zarówno w sensie fabuły jak i nagromadzenia gadżetów i śmiesznych scen. Zastanawia tylko skąd wzięło się nagle 200 obcych ras, o których na pozór nikt wcześniej nie wiedział. Nadal, co charakterystyczne dla serii, zakończenie jest krótkie i zwięzłe, a zarazem nie dokładnie przemyślane i nie koniecznie wynika z reszty książki. Wydaje mi się, że to kwestia złego rozmieszczenia zwrotów akcji - zbyt gęsto im bliżej końca.

"Stalowy Szczur Prezydentem" to kolejny tom cyklu. Niestety na tym etapie, Jim jest już niemal wszechmocny, a wspomagany przez Bondowskie gadżety, jest zupełnie niepokonany. Tym samym książka traci na napięciu, gdyż o głównych bohaterów zupełnie się już nie boimy. Opisane w tej części przygody nie są z resztą mrożące krew w żyłach, nie ma zagrożenia galaktyki ani osobistego interesu bohaterów. Jeden ze słabszych tomów.

Niestety - cały cykl czyta mi się coraz gorzej, a co za tym idzie coraz wolniej. Jestem już szczęśliwy, że niebawem koniec... a to nie najlepszy znak dla powieści.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz