niedziela, 15 czerwca 2025

Zoo City - Lauren Beukes

Animagowie w Cyberpunku? Świetny pomysł, szkoda, że zupełnie niewykorzystany i nieuzasadniony. Z reszta cała książka jest jakaś zawieszona w próżni, przegadana, pełna przemyśleń, które nie mają sensu ani pointy. Nawet akcja, kiedy już się pojawia pomiędzy zlepkiem innych elementów jest opisana tak, by czytelnik jak najmniej mógł ją sobie wyobrazić. Pozostaje pytanie - dlaczego? Przecież sama historia jest niezła, świat w którym jest osadzona wydaje się interesujący, natomiast narracja, maniera autorki (lub tłumaczenie) zabija to dzieło. Szkoda, bo potencjał jaki pokazują pierwsze rozdziały pozwala sobie wiele obiecywać, a im dalej tym trudniej było mi odnaleźć przyjemność w lekturze.

Czy było coś, co mi się podobało? Ależ tak - pisałem już, że sam pomysł był bardzo interesujący. Podobnie sama akcja, gdyby obedrzeć ją z udziwnień. Do tego osadzenie akcji w Johannesburgu, który jest rodzinnym miastem autorki (to dodatkowy atut) także sprawia, że powieść ma nieco inny klimat niż popularne powieści anglosaskie.

Koniec końców cieszę się, że zapoznałem się z tą pozycją, ale nie czuję się zachęcony do poznawania innych dzieł autorki.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 5 (Zbędnie udziwniony, ale jednocześnie pokazuje zupełnie obcą rzeczywistość.)
  • Lekkość Pióra: 6 (Nie jest najprzyjemniejsza w odbiorze.)
  • Akcja: 6 (Wyraźnie dwuczęściowa, miejscami nieczytelna.)
  • Bohaterowie: 5 (Mogliby być bardziej różnorodni.)
  • Zakończenie: 7 (Ostatnie sceny bardzo zaskakujące i pomysłowe.)
  • Ocena Łączna: 29/50

sobota, 7 czerwca 2025

Łzy Diabła - Magdalena Kozak

Afganistan Magdaleny Kozak, czyli misja wojskowa w otoczce Diuno-podobnej. Temat, za którym nie przepadam w klimacie, z którego kalek nie lubię. Postanowiłem dać tej książce szansę tylko ze względu na to, że poprzednia książka autorki tak bardzo mi się podobała. Nie zawiodłem się, a może nawet byłem pozytywnie zaskoczony, zaś całe ponad 700 stron przeczytałem z niekłamaną przyjemnością. A oto moje spostrzeżenia.

Jak pisałem - zupełnie nie moje klimaty. Jestem jednak pod wrażeniem rzeczowości, fachowości i konsekwencji autorki. Cierpliwie tkała nici dwóch opowieści, splatając je ze sobą bardzo umiejętnie. Umiejętnie do tego stopnia, że zwrot akcji mnie zaskoczył. Ale już same losy bohaterów były bardzo interesujące, chociaż zwykle nie odnajduję w sobie zrozumienia dla afgańskich klimatów czy to w filmie czy w literaturze. Być może pomogło przeniesienie akcji na inną planetę, ale nawiązania były aż nadto czytelne. Za to znajomość tematu (a co za tym idzie realizm), co oczywiste, doskonała!

Nie powiedziałbym, żeby od książki trudno się było oderwać - pomagała w tym akcja, przenosząca się pomiędzy liniami fabularnymi dotyczącymi różnych postaci. Mimo to, kogokolwiek dotyczyłby kolejny rozdział, zawsze przyjemnie było ponownie usiąść do lektury. A jednak nie rozumiem tytułu - Łzy Diabła wspomniane są co prawda w powieści, ale rolę pełnią raczej marginalną i raczej nie kojarzą mi się z tą powieścią.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 8 (Doceniam znajomość tematu.)
  • Lekkość Pióra: 7 (Nieźle się czyta.)
  • Akcja: 7 (Wciągająca, ale miejscami dość powolna.)
  • Bohaterowie: 7 (Poza głównymi niezbyt charakterystyczni.)
  • Zakończenie: 8 (Zaskakujący zwrot akcji.)
  • Ocena Łączna: 37/50

Cenę tej książki można sprawdzić:

niedziela, 1 czerwca 2025

Komiksowy Miesiąc #16

W maju chwyciłem za klasykę, chociaż nie jest to klasyka moich czasów ani mojego położenia geograficznego. "Archie" (tom pierwszy, wydanie drugie) zachęcił mnie tytułem (po pierwsze - miałem w świadomości) oraz przedmową, która mówi bardzo wiele o tym, jak ważny jest to tytuł i czym (oraz dlaczego) różni się od oryginału. Oryginalny tytuł to seria zabawnych historyjek. Tutaj mamy do czynienia z jedną opowieścią dotyczącą znanych nam z oryginału postaci, ale rysowaną doroślej. Miło było zanurzyć się w młodzieżowe problemy, ale zabrakło tego humoru, zabrakło pointowania co "zeszyt". Otrzymaliśmy niestety tylko fragment jednej opowieści, zamiast kilku zamkniętych historyjek, składających się na nią.

Przeczytałem także komiks "Infidel". Horror. Nie jestem fanem horrorów, ale ten nie był zbyt straszny (chociaż może był - jak na komiks) i to chyba nie najlepiej. Dodatkowo jest "zaangażowany politycznie", poruszając kwestie rasizmu, których osobiście, szczerze mówiąc, nie bardzo rozumiem (być może zbyt mało się z nimi stykam). Koniec końców nie zrobił chyba na mnie takiego wrażenia, jak powinien.