sobota, 26 stycznia 2019

Farma - Tom Rob Smith

Nie pamiętam już jak to się stało, że "Farma" stanęła na mojej półce. Prawdopodobnie był to prezent. A książka to przeważnie dobry prezent. Tym razem okazało się, że bardzo dobry.

Pomimo tego, że nie przepadam za takim stylem narracji, "Farma" wciągnęła mnie od pierwszych stron i długo nie chciała wypuścić. Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na czytanie, ale dosłownie wpadłem w fotel. Czytałem nocami, pamiętając by po stu stronach odłożyć i iść spać. Udało mi się, ale z trudem. Ta książka jest na prawdę wciągająca.

Jak wspomniałem, nie przepadam za narracją, gdzie bohater powieści opowiada historię innemu bohaterowi. Nie lubię retrospekcji. Nie lubię także, gdy w powieści znajdują się przedruki listów i opowiadań, ani przytoczone opowieści osób trzecich. Tutaj jest to wszystko i jest doskonale zastosowane. Tworzy nierozerwalną całość. Warsztat autora jest godny podziwu.

Sama historia, którą opowiada autor także jest niesamowicie wciągająca. Opowieść budzi niepokój i ciekawość, wciąga czytelnika, intryguje. A spośród wszystkich możliwych zakończeń wybiera takie, które nie przyszło mi do głowy (choć zapewne powinno). I to także bardzo mi się podobało. Do tego wszystkiego niepowtarzalny klimat, rysowany umiarkowanym i nieprzytłaczającym opisem. Świetne proporcje. Jestem pod dużym wrażeniem i oby więcej powieści na tym poziomie!

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 9 (Udane zastosowanie wszystkich trudnych elementów (których zwykle nie lubię).)
  • Lekkość Pióra: 10 (Niemal niemożliwym jest oderwanie się od tej powieści.)
  • Akcja: 8 (Bardzo interesująca.)
  • Bohaterowie: 7 (Interesujący, a nawet intrygujący. Szkoda, że niektórzy nie zostali zawczasu dokładnie opisani.)
  • Zakończenie: 9 (Świetne.)
  • Ocena Łączna: 43/50

czwartek, 24 stycznia 2019

Bo to jest wojna, rzeź i rąbanka - Romuald Pawlak

Zbiór opowiadań, który kusił mnie tytułem od wielu lat, ale niestety okazał się słaby i szkoda mi było czasu, by doczytać do końca. Kilka grubych iluzji, kiepskich żartów i powtarzający się plan opowiadania (problem, próba rozwiązania, genialny pomysł, czar szyty na miarę, który działa nie do końca tak jak powinien i nieśmieszna pointa). Schemat powtarzał się we wszystkich opowiadaniach, do których dotarłem, aż zniechęciłem się do dalszego zgłębiania kolejnych takich samych tekstów. 

Ale są i pozytywy. Opowiadania czyta się szybko (choć czasem można się pogubić, bo styl autora skłania do odpływania myślami - nie wszystko jest czytelne i jasno opisane. Czasem stosowane są skróty myślowe, za którymi chyba tylko autor nadąża. Postać głównego bohatera jest ciekawa, nie czarno-biała. A ja lubię barwnych i niejednoznacznych bohaterów (wątpliwych moralnie, posiadających jakieś grzeszki, sekrety). No i nawiązania do naszego kraju to coś, co zawsze sprawia mi frajdę.

A mimo to szkoda mi było tej dodatkowej godziny czy dwóch, by dokończyć książkę. Wolałem chwycić za kolejną. To o czymś świadczy...

wtorek, 22 stycznia 2019

Wuj Oswald - Roald Dahl

Humorystyczno-erotyczna opowieść o niezwykle przedsiębiorczym, jurnym wuju Oswaldzie i jego drodze do fortuny, oraz podbijaniu kobiecych... no może nie tyle serc, co sypialni. Aby zachęcić Was, Moi Drodzy Czytelnicy, jeszcze bardziej dodam, że jedną z czołowych postaci jest nimfomanka, której zadaniem jest uwodzenie możnych (i sławnych) tego świata.

Szczerze mówiąc, jeśli chodzi o strefę erotyczną, to rumieniec raczej nie pojawił się na moim obliczu. W kwestii humoru, być może parę razy się uśmiechnąłem. Nie jest to jakieś szczególne dzieło, ale wesołe, pozytywne i lekkie, a przede wszystkim nieźle napisane. Wszystko to sprawia, że jest to lektura na jedno popołudnie i tak należy ją traktować.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 6 (Nic szczególnego.)
  • Lekkość Pióra: 7 (Łatwe w odbiorze.)
  • Akcja: 6 (Ciekawa, choć nie porywająca.)
  • Bohaterowie: 7 (Charakterystyczni i opisani "z jajem".)
  • Zakończenie: 6 (Jak i cała akcja. Dość oczywiste.)
  • Ocena Łączna: 32/50

niedziela, 20 stycznia 2019

Pokolenie X - Douglas Coupland

Pierwsza, a zarazem najgłośniejsza powieść Douglasa Couplanda to opowieść o ludziach, którzy usiłują nie uczestniczyć w otaczającym ich sztucznym świecie. Osobach, które nie wierzą w robienie kariery, w plastikowe galerie handlowe, gabinety chirurgii plastycznej, świat dzielący się na biednych i bogatych. O współczesnych hipisach, którzy odżegnując się od świata, który im się nie podoba odkrywają, że inny świat już nie istnieje. O jednostkach, które tworzą sobie swój własny mikro-światek, opierający się na opowieściach, fantazjach, alkoholu, używkach i tymczasowości, a jednak tęsknią do pamiętanej z dzieciństwa normalności - rodzinie, miłości, świętach w domu. Normalności, której sami nie potrafią stworzyć.

To opowieść o wyobcowaniu, o samotności wśród ludzi, o konieczności decydowania, czy zachować własną odrębność, czy też stać się częścią "szczęśliwego" tłumu. Zagubienie wynikające z niechęci poddania się kształtowaniu przez współczesne wzorce: modę, konieczność znalezienia pracy i robienia kariery, dopasowanie się do oczekiwań społeczeństwa czy hołdowanie snobizmowi, skłania do zadawania pytań i poszukiwaniu we własnej egzystencji jakiegoś głębszego sensu. To z kolei prowadzi często do melancholii, apatii a nawet depresji. Lekarstwem jest w pewnym sensie poszukiwanie ludzi podobnie patrzących na świat, wyznających podobne wartości i poszukujących odpowiedzi na te same pytania. Jednocześnie jednak w grupie umacniamy swoją pewność, że nie ma już dokąd zmierzać.

Wydaje mi się jednak, że czytając powieść Couplanda nie widzimy tego w sposób bezpośredni. Widzimy jedynie jak bohaterowie postrzegają świat (i jak świat postrzega ich), oraz w jaki sposób usiłują wykreować swoją własną, prywatną rzeczywistość. Czytając poznajemy treść, a dopiero po odłożeniu książki mamy czas na przemyślenia, porównanie powieści do własnych doświadczeń. I zapewne od tego, "po której stronie" jesteśmy zależy odbiór opisanych wydarzeń. Ja odebrałem je tak, jak to opisałem powyżej, ale zapewne znajdą się tacy, którzy uznają, że to opowieść o nierobach, bumelantach czy ludziach bez ambicji. I na swój sposób będą mieli rację. Ambicja czy chęć rozwoju, dla każdej ze "stron" oznacza bowiem zupełnie co innego.

Jeśli mam być szczery, książka nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia, jakie myślałem, że zrobi. Ale warto było ją przeczytać, choćby po to, by samemu się przekonać. A i czasu spędzonego na refleksji nie uważam za stracony. Z uwagi na zawartość nie będę silił się na ocenę punktową, gdyż książka ta skutecznie wymyka się zamknięciu w tradycyjne, przyjęte przeze mnie ramy. 


niedziela, 13 stycznia 2019

Krąg Walki - Piers Anthony

"Krąg Walki" to postapokaliptyczny cykl, składający się z trzech tomów. Jego akcja dzieje się w czasach "po Wybuchu", świat cofnął się w rozwoju, obowiązuje system klanowy, większość ludzi (w tej części świata, w której rozgrywa się akcja powieści) stanowią koczownicy, ale istnieją także tak zwani "odmieńcy" - ludzie którzy próbują ocalić kulturę i technikę "starożytnych" sprzed Wybuchu. Stałym elementem krajobrazu są "Złe Ziemie", czyli obszary, w których promieniowanie przekracza normy bezpieczne dla istot żywych. Na tym tle rozgrywa się walka o wolność, niezależność, prawdę i rozwój.

W mojej ocenie jakość fabuły każdego tomu jest inna. Pierwszy tom, kiedy dopiero poznajemy świat koczowników, ich zwyczaje i kulturę, a następnie czytamy o losach tytułowego Sosa jest najciekawszy, a jego konstrukcja jest najbardziej przemyślana. Stanowi także zamkniętą całość, a zatem nie zmusza czytelnika do sięgania po tom drugi. Ten o tytule "Var Pałki" opowiada natomiast w dużej mierze o podróży przez świat. Poznajemy tutaj inne modele społeczeństw, co także jest ciekawe, ale nadaje powieści zupełnie inny charakter. Trzeci tom jest za to najbardziej krwawy. Wielokrotne nawiązania do kastracji, gwałty, okaleczenia - to wszystko sprawia, że "Neq Miecz" oceniam najniżej i miałem najmniej frajdy przy jego lekturze.

Całość jest jednak uroczo oldschoolowa - wystarczy spojrzeć na okładki wydania, które udało mi się zdobyć (Amber 1994). Nie wiem, czy istnieje nowsze wydanie. Czytanie to powrót do starej fantastyki, aż się młodość przypomina.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 6 (Podoba mi się stworzony klimat.)
  • Lekkość Pióra: 8 (Nieźle się czyta.)
  • Akcja: 7 (Ciekawa, choć nierówna. Pierwszy tom to 9, drugi 7, a trzeci zaledwie 5.)
  • Bohaterowie: 7 (Ciekawi, łatwi do rozróżnienia.)
  • Zakończenie: 5 (Zakończenie to ostatni tom, a ten zamyka niektóre wątki odrobinę na siłę.)
  • Ocena Łączna: 33/50

wtorek, 1 stycznia 2019

Podsumowanie II połowy 2018 roku

Koniec roku, czas podsumowań. Niestety, te wypadają blado w porównaniu z rokiem poprzednim. Na wstępie najgorsze - nie udało mi się wypełnić Noworocznego Postanowienia, czyli przeczytać 52 książek w 2018 roku. Czytanie jednej książki tygodniowo okazało się wyzwaniem ponad siły. Ale cóż - życie się zmieniło i czasu na czytanie nie ma tyle co kiedyś. A może trochę przesadzam? W każdym razie wyzwanie jest aktualne i w 2019 roku nadal będę próbował mu sprostać, co i Wam polecam, Moi Drodzy Czytelnicy. Czytanie to olbrzymia frajda i jeśli Postanowienie Noworoczne ma być motywacją do dania sobie przyjemności, to niech tak będzie!

Tradycyjnie już przypominam, że blog nie ma charakteru komercyjnego, a za pisanie recenzji nie otrzymuję wynagrodzenia. Tym samym nie ma możliwości "zakupienia" dobrej recenzji złej książki. Chętnie natomiast przyjmę dobre książki do recenzowania - jeśli jakieś wydawnictwo lub autor pewien jest, że jego książka zasłuży na dobrą ocenę, śmiało może mi ją podesłać, a ja z przyjemnością się w nią wczytam. Z powodu chęci uzyskania choćby śladowego zysku z pisanych tu recenzji (bo czemu nie), na blogu umieszczone są dyskretne reklamy, a odnośniki, kierujące do księgarni internetowych dają mi niewielki przychód. Jeśli zainteresowała Cię któraś z ocenionych przeze mnie książek, zachęcam do zakupu poprzez linki polecające.

II połowa 2018 roku przedstawia się następująco: Recenzję otrzymało 16 książek (jedna dwutomowa pozycja ma wspólną recenzję, dwie recenzje dotyczą zbiorów opowiadań), w sumie ocen punktowych było dziewięć. Nie dużo i nie za bardzo jest z czego wybierać, ale cóż... Mogę tylko starać się, by w tym roku było ich więcej.

Właściwe podsumowanie wygląda następująco:

Tytuł Autor data    łączna
Fabryka Oficerów Hans Helmut Kirst 2018-09-30 40
Miniony Świat Dennis Lehane 2018-07-20 40
Władca Much William Golding 2018-12-19 37
Wpadka Nick Hornby 2018-08-20 34
Człowiek Obiecany Paweł Majka 2018-12-27 33
Projekt Mefisto Marcin Mortka 2018-07-16 32
Grawitacja Tess Geritsen 2018-08-25 29
Wylęgarnia Miroslav Zamboch 2018-10-28 28
Zimowa Opowieść Mark Helprin 2018-12-03 23
Nic nie zdarza się przypadkiem Tiziano Terzani 2018-12-23    bez oceny
Wyspa Skarbów R. L. Stevenson 2018-11-01    bez oceny
Ojciec 2018-09-10    bez oceny
Reputacja Andrzej Pilipiuk 2018-08-10    bez oceny
Łowca Dawid Morrell 2018-07-03    bez oceny
Pierś Philip Roth 2018-12-30    bez oceny

Dwie czterdziestki, może niskie, ale są. Zdecydowanie w II połowie zeszłego (już) roku największe wrażenie zrobiła na mnie "Fabryka Oficerów" Hansa Helmuta Kirsta i to właśnie ona otrzymuje tytuł Najlepszej Książki Roku 2018 Bloga Recenzent Amator.

Skoro najważniejsze już wiadomo, czas przejść do podsumowania ocen poszczególnych kategorii, zaczynając od Kunsztu Literackiego. W obecnym półroczu były w tej kategorii trzy ósemki:
"Zupełnym przypadkiem" są to po prostu trzy najwyżej ocenione pozycje. To świadczy o tym, jak ważna jest to dla mnie kategoria. 

W zeszłym roku podobną ocenę otrzymał tylko (także najwyżej oceniony) Marsjanin.

W kategorii Lekkość Pióra triumfowały dwie książki, z oceną równą 9 punktów:
W poprzednim półroczu było lepiej, bo taką oceną mogło się poszczycić aż pięć pozycji:
Kategoria Akcja okazała się jedną ze słabiej ocenianych. Jedyną ósemkę otrzymał Miniony Świat. I znów w poprzednim półroczu było lepiej, bo aż cztery książki otrzymały ocenę równą osiem. Są to:
W kategorii Bohaterowie jedna dziewiątka dla Fabryki Oficerów. I jest to jedyna taka ocena na przestrzeni całego roku. 

Zakończenie na ósemkę miały dwie książki:
W zeszłym półroczu pojawiła się za to jedna dziewiątka dla książki Małe Życie

I to już wszystko w temacie Podsumowania, którym zamykam czytelniczo rok 2018. Życzę udanych lektur w roku 2019, zarówno Wam jak i (nieskromnie) sobie. Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!

Wasz Bler