Pierwsze, co pomyślałem o tej książce, to "nie mam o niej bladego pojęcia". Drugie "spora objętość. Trzecie to to, że oba te fakty przemawiają na jej korzyść - właśnie na coś takiego miałem chęć - zupełnie nieznaną mi książkę, nieznanego autora, dość obszerną, by przez dłuższy czas cieszyć się jej treścią. Cóż, okazało się, że cieszę się nią nieco zbyt długo.
Zacznijmy od pozytywów. Część pierwsza jest obłędna! Gdyby ocena dotyczyła tylko jej, pojawiłyby się tutaj same superlatywy, ponieważ wszystko mi się w niej podobało. Była kompletna, magiczna i unikalna. Prawdziwa uczta dla ducha. Niesamowite doświadczenie. Jeśli ktoś chce to przeżyć, zachęcam do przeczytania jedynie pierwszej części tej powieści (215 stron).
Niestety, im dalej, tym gorzej. Druga część była w porządku. Trzecia znośna. Czwarta zaś zupełnie niestrawna. Pogarszała się zarówno fabuła jak i język (sprawdziłem, czwarta część ma innego tłumacza - być może to składa się na powód). Pod koniec męczyłem się niemiłosiernie i dosłownie co pięć stron przerywałem lekturę, by sięgnąć po cokolwiek innego - opowiadania, czasopisma, publicystyka, dokańczanie jakichś wcześniej zaczętych powieści - byle tylko jak najbardziej odwlec moment powrotu do "Zimowej opowieści".
Szkoda mi tej powieści, która tak dobrze się zaczęła, a która była zbyt długa, by trzymać w napięciu. Kolejne sceny nie wynikały jedna z drugiej, przez co miałem wrażenie że oglądam serię obrazów, które mimo że bywały interesujące, to nie stanowiły jednego cyklu, jak być powinno. Właśnie przez to zupełnie nie byłem ciekawy jak to wszystko się skończy.
Na uznanie zasługuje jednak jakość wydania. Twarda oprawa, przystępny druk i objętość, która wizualnie nie przytłacza czynią z tego całkiem zgrabną książkę.
Szkoda mi tej powieści, która tak dobrze się zaczęła, a która była zbyt długa, by trzymać w napięciu. Kolejne sceny nie wynikały jedna z drugiej, przez co miałem wrażenie że oglądam serię obrazów, które mimo że bywały interesujące, to nie stanowiły jednego cyklu, jak być powinno. Właśnie przez to zupełnie nie byłem ciekawy jak to wszystko się skończy.
Na uznanie zasługuje jednak jakość wydania. Twarda oprawa, przystępny druk i objętość, która wizualnie nie przytłacza czynią z tego całkiem zgrabną książkę.
Wiem, sam mówiłem, że nie warto męczyć się z książkami, które się nie podobają. Że nie warto "doczytywać" tego, co uważacie za gniot. Tu jednak miałem do czynienia z majstersztykiem części pierwszej i wciąż nie mogłem uwierzyć, że tak bardzo popsuło się dalej. Niestety, nie do odratowania. I ocena punktowa bardzo to odzwierciedla.
Oceny (legenda tutaj):
- Kunszt: 6 (Pierwsza część to mocna 9, albo nawet dycha.)
- Lekkość Pióra: 3 (Wychodząc poza część pierwszą coraz więcej męczarni.)
- Akcja: 5 (Pierwsza część wysoko notowana, reszta poniżej przeciętnej.)
- Bohaterowie: 6 (Nie są źli.)
- Zakończenie: 3 (Nie byłem już zainteresowany.)
- Ocena Łączna: 23/50
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz