czwartek, 28 grudnia 2023

Artemis - Andy Weir

Po tym jak wielką frajdę sprawił mi "Projekt Hail Mary" sięgnąłem oczywiście po inne dzieło Andy'ego Weira. Mój wybór padł na Artemis (jako że "Marsjanina" już czytałem, a to jedyne trzy dzieła wydane w Polsce). I tutaj pojawia się problem, bo książkę odebrałem zupełnie inaczej niż "Projekt..." czy "Marsjanina".

Książka jest lżejsza (o ile Marsjanina można uznać za cięższą pozycję), bazuje na historii o mniejszej skali (chociaż finalnie skala okazuje się nie taka mała), ale wciąż dzieje się w przyszłości i dotyczy eksploracji i zasiedlania stref pozaziemskich. Czyta się świetnie, chociaż nie czułem się przykuty do niej tak, jak miało to miejsce w przypadku pozostałych powieści autora. Było to bardzo przyjemne doświadczenie, chociaż nie tak spektakularne.

Olbrzymim atutem jest błyskotliwość autora, która przebija w dialogach i opisach, przemyślana akcja, trzymanie się zasad fizyki i używanie ich do budowania napięcia oraz fachowa wiedza bohaterów, która pozwala im działać w wyjątkowy sposób. To właśnie te nietuzinkowe, przemyślane rozwiązania tak bardzo mi się podobają w książkach Weira - stawia przed bohaterami skomplikowany problem, obdarza ich specjalistyczną wiedzą i umiejętnościami a następnie pozwala sprawom toczyć się własnym torem, kiedy sprytne rozwiązania co rusz zbliżają czytelnika do poznania rozwiązania, to powodują nowe komplikacje, zagęszczając fabułę.

Uważam, że każdy kto chciałby przeczytać niegłupią literaturę, która pogimnastykuje jego umysł, a jednocześnie świetnie się bawić przy lekturze powinien sięgnąć po książki Weira - zarówno Artemis jak i pozostałe pozycje warte są przeczytania.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 7 (Poukładana powieść.)
  • Lekkość Pióra: 9 (Łatwo się czyta.)
  • Akcja: 8 (Wciągająca.)
  • Bohaterowie: 7 (Interesujący, odróżnialni, wyjątkowi.)
  • Zakończenie: 8 (Wyważone.)
  • Ocena Łączna: 39/50
Cenę tej książki można sprawdzić:

poniedziałek, 11 grudnia 2023

Cieplarnia - Brian Aldiss

Bardzo nietypowa wizja przyszłości, która wsysa czytelnika w gąszcz fantastycznego świata odległej przyszłości już od pierwszych stron. Nie przypominam sobie, żebym czytał coś tak intensywnego, duszącego i przytłaczającego, a jednocześnie tak niesamowitego, że chce się eksplorować przedstawiony świat, w którym co i rusz czyhają nowe potworności i wspaniałości.

Pierwsza część powieści jest naprawdę fascynująca, akcja jest szybka, może nawet chwilami za bardzo. Później tempo maleje, akcja przenosi się w inne miejsce, a środek powieści staje się miejscami nużący poprzez bardzo powtarzalne motywy. Na szczęście w tym świecie nie można się nudzić i cały czas odkrywamy nowe miejsca i wydarzenia, tylko że nieco wolniej. Osobiście przeszkadzało mi okraszenie narracji powtarzalnym motywem - to jest mój największy zarzut (irytujące stworki, które dominują dialogi i wtrącają się w narrację).

Zakończenie znowu jest szybkie i odważne, chociaż spodziewane dla uważnego czytelnika. Nadal jednak bardzo przyjemnie zdajemy sobie sprawy z monumentalności całej tej opowieści, z ogromu czasu, jaki upłynął i odległości, jakie pokonali bohaterowie. I nie przeszkadza nawet to, że w niektórych detalach brak jest naukowej spójności - trochę jakby pierwotne wierzenia i przekonania zapanowały nad prawami fizyki. Ma to swój urok.

Uważam, że każdy fan science fiction powinien przeczytać "cieplarnię", choćby po to, by poznać tę stronę wizji przyszłości i wyrobić sobie zdanie samodzielnie. Ja uważam, że nie zmarnowałem czasu, a przez jego większość bawiłem się naprawdę świetnie.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 7 (Bardzo nietypowe.)
  • Lekkość Pióra: 7 (Miejscami bardzo wciągające.)
  • Akcja: 7 (Ciekawa, ale chwilami irytująca.)
  • Bohaterowie: 6 (Przeciętni.)
  • Zakończenie: 7 (Nie zaskakujące, ale dobrze podsumowuje powieść.)
  • Ocena Łączna: 34/50

Cenę tej książki można sprawdzić:

poniedziałek, 20 listopada 2023

Fałszerz - Magda Omilianowicz

Książka o ciekawej tematyce, napisana w części jako opowieść fabularyzowana (na podstawie wywiadu i listów), a w części przedstawiona jako wywiad prowadzony w więzieniu. Opowiada o życiu :największego polskiego oszusta", fałszerza światowej klasy, artysty-samouka Zdzisława Nęcki. Osobowość bardzo interesująca - zdolny artysta, którego chęć sprawdzenia się doprowadziła do tego, że nauczył się podrabiać dolary amerykańskie tak dobrze, że interesował się nim Secret Service. Przebywając w więzieniu wygrywał ogólnopolskie konkursy plastyczne, potrafił podrobić wszystko - kartki na mięso, pieczątki, złoto czy magnetofony.

Jeśli chodzi o literacką stronę przedsięwzięcia, to napiszę, że... dobrze, że temat mnie interesował. Wydarzenia przedstawione są w sposób ni to chronologiczny, ni to zagadnieniowy. Część fabularyzowana jest dość oschła - nie powoduje żadnych emocji (poza rozdziałem o okaleczeniach, ale mnie po prostu ciężko się o tym czyta). To nie jest zła pozycja, ale nie ma w niej nic wybitnego.

Jest to książka dla osób, które interesują się ciekawymi postaciami z najnowszej historii Polski, opowieściami więziennymi lub technikami fałszowania (choć detali tutaj nie ma), słowem - jeśli interesuje Cię tematyka, to znajdziesz tu coś dla siebie. Jeśli zaś szukasz pasjonującej opowieści lub wysokiej klasy literatury, to tego tutaj nie znajdziesz.

Cenę tej książki można sprawdzić:

czwartek, 26 października 2023

Zemsta najlepiej smakuje na zimno - Joe Abercrombie

Porządny, solidny kawał fantastyki dla dorosłego czytelnika. Bezkompromisowa, krwawa, dosadna opowieść osadzona w świecie "Pierwszego Prawa", której lektura daje dużo przyjemności. A jest co czytać, bo księga jest gruba, a język soczysty. Z pewnością jest to pozycja, po której ma się ochotę przeczytać wszystko, co wyszło spod ręki tego autora.

Bohaterowie opisani w powieści są naprawdę różnorodni. Poznajemy ich cele, marzenia, dążenia, przeszłość, maniery, charakterystyczne detale i wszystko to, co tworzy unikalną postać. Skutkuje to tym, że w książce takich prawdziwie unikalnych postaci mamy cały rząd. Bez trudu rozróżniamy je od siebie, nawiązujemy relacje, kochamy lub nienawidzimy. Tego oczekuję po bohaterach powieści! I to nie tylko tych na pierwszym planie.

Język, którego używa autor, w mojej opinii całkowicie pasuje do klimatu, współtworząc go wraz z opisywaną fabułą. Jest w tym wszystkim pewna odpychająca surowość, a jednocześnie nagromadzenie detali. Połączenie buduje całość w sposób, którego nie dałoby się osiągnąć tylko jedną z tych rzeczy.

Po powyższym opisie widać, jak duże wrażenie robi na mnie ta książką, a w szczególności kunszt autora, a ocena punktowa da temu wyraz.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 10 (Doskonała umiejętność władania piórem. Także ukłony dla tłumacza)
  • Lekkość Pióra: 8 (Bardzo wciągająca.)
  • Akcja: 8 (Interesująca i ani odrobinę nie za długa.)
  • Bohaterowie: 9 (Wspaniale opisani.)
  • Zakończenie: 7 (Pasujące, odrobinę pouczające, ale w pewien sposób nie satysfakcjonujące.)
  • Ocena Łączna: 42/50

piątek, 20 października 2023

Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął - Jonas Jonasson

Książka, którą zakupiłem przy okazji zakupu innej pozycji (dla darmowej wysyłki), a która okazała się całkiem interesującą i mocno naciąganą historią życia tytułowego stulatka, opowiadaną w retrospekcjach pomiędzy brawurową ucieczką z domu spokojnej starości. Zabawna opowieść pełna niesamowitych zbiegów okoliczności i absurdalnych wydarzeń następujących jeden po drugim. 

Fabuła obfituje w postacie historyczne z ostatniego stulecia (Stalin, Beria, Mao, Truman, Johnson, Nixon i wiele innych). Dowiadujemy się "prawdziwych" przyczyn kilku przewrotów, wojen, powstań i wyroków i okazuje się, że wszystkie one łączy życiorys Allana Karlssona - głównej, tytułowej postaci powieści.

Przyznaję, że najlepiej czytało mi się początek, a ilość absurdu, która lawinowo narasta w miarę postępu powieści zaczyna męczyć, ale jest to lekka powieść, którą czyta się z uśmiechem na ustach. Świetna jako lektura wakacyjna, w podróży. Łatwo się od niej oderwać i łatwo do niej wrócić.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 6 (Ciekawe połączenie wielu wydarzeń historycznych w jedną opowieść.)
  • Lekkość Pióra: 7 (Łatwo się czyta, ale łatwo się oderwać.)
  • Akcja: 7 (Ciekawa, na dłuższą metę męcząca.)
  • Bohaterowie: 7 (Zabawni.)
  • Zakończenie: 6 (Dość nijakie.)
  • Ocena Łączna: 33/50

poniedziałek, 2 października 2023

Mroczna materia - Blake Crouch

Książka lekka i sensacyjna, ale o częściowo naukowym podłożu i ciekawym jego rozwinięciu. Ciekawa koncepcja zaowocowała iście szpiegowską fabułą, a zwrot akcji wprowadził do mieszanki element chaosu, puszki Pandory i sytuacji pozornie bez wyjścia. Całość podana w strawnej, chociaż nieco plastikowej formie.

Czy miałem frajdę czytając? Owszem. Czy byłem zaskoczony rozwiązaniami? Nie tak, jak bym chciał, chociaż podobały mi się wnioski, które wysnuł autor. Czy poleciłbym ją innym? Tak, ale raczej miłośnikom lekkiego, sensacyjnego kryminału niż miłośnikom science-fiction.

Fabuła podzielona jest na trzy części i każda z nich ma zupełnie inny nastrój. Pierwsza jest mroczna, poważna i niemal smutna. Druga bardzo obrazowa, pokazująca możliwości, jakie stwarza ta opowieść. Trzecia to moralne wybory i próba poradzenia sobie z własnymi demonami. Całość dosyć sprawnie się łączy, jednak posiada kilka luk (o których jednak nie mogę tu pisać, by nie zdradzić fabuły).

Wiem, że to historia głównego bohatera, opowiedziana przez niego samego, zatem losy innych bohaterów nie powinny nas obchodzić, a jednak mam odrobinę żalu o to, że autor nagle "pozbył się" niektórych postaci. Urwane wątki to dla mnie minus, chociaż rozumiem, że w tej opowieści nie ma miejsca na ich kontynuację (ani żadnego uzasadnienia dla nich). To jednak sprawia, że inni bohaterowie są jedynie tłem i to dość monochromatycznym.

Drugim minusem jest zakończenie, które jest tak oczywiste, że powinno głównemu bohaterowi przyjść do głowy dużo, dużo wcześniej. No, ale wtedy cała trzecia część powieści przestała by istnieć.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 7 (Przemyślane, ale czy nie przekombinowane?.)
  • Lekkość Pióra: 8 (Łatwo się czyta.)
  • Akcja: 7 (Ciekawa, chociaż nierówna.)
  • Bohaterowie: 5 (Papierowi...)
  • Zakończenie: 6 (Dobre, choć oczywiste.)
  • Ocena Łączna: 33/50

Cenę tej książki można sprawdzić:

wtorek, 19 września 2023

Projekt Hail Mary - Andy Weir

W końcu książka, która całkowicie spełniła moje oczekiwania czytelnicze. Jest zabawna, inteligentna, interesująca i doskonale się ją czyta! W dodatku jest to science fiction - dość widowiskowe (Andy Weir to także autor "Marsjanina", który został brawurowo sfilmowany), ale i nie stroniące od refleksji, trudnych wyborów i całej masy technicznych detali.

Zacząć jednak muszę od początku (książki) - pierwsze rozdziały powieści wrzucają nas od razu w centrum opowieści. Od pierwszej strony wzbudzają ciekawość, która zaspokajana jest aż do ostatniej strony. Akcja powieści bowiem jest podzielona pomiędzy pewnego rodzaju retrospekcje, a akcję, która dzieje się na bieżąco. Tym razem jednak zabieg ten jest uzasadniony! Nie jest tylko wymysłem autora, ale istotną częścią fabuły. Na dodatek oba "czasy" powieści są jednakowo interesujące (a to nie zdarza się często - wszak autorzy najczęściej wykorzystują ten motyw, by pomiędzy ciekawą akcją przemycić trochę nudnych, ale niezbędnych do zbudowania fabuły faktów).

Zagłębiłem się w tę powieść tak bardzo, że nie mogłem uwierzyć jak wiele jej pochłaniałem za każdym posiedzeniem. To wręcz wspaniałe uczucie, kiedy książka sama się czyta. Trudno się od niej oderwać, natomiast bardzo łatwo do niej wrócić po przerwie. No i najważniejsze - ilość zwrotów akcji! Są tak perfekcyjnie rozłożone, że czytelnik rzucany jest z jednego w drugi kierunek dosłownie co kilka stron. A jednak są sensownie rozmieszczone i nie budzą poczucia "sztuczności".

Sama fabuła - opowieść o misji kosmicznej dla ratowania świata, trudnościach podboju kosmosu, badaniach naukowych i inżynierii, a także radzeniem sobie z przeciwnościami, ludzką ułomnością i kwestiami psychiki opisana jest w sposób brawurowy i wciągający. Ta książka zupełnie nie ma "słabszych momentów"! A do tego wspaniałe, wzruszające zakończenie, stanowiące doskonałe zamknięcie tej opowieści. Boję się, że moja subiektywna ocena będzie bardzo wysoka.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 9 (Bardzo przemyślane detale.)
  • Lekkość Pióra: 10 (Trudno się oderwać, łatwo powrócić.)
  • Akcja: 10 (Świetna i obfitująca w zwroty akcji.)
  • Bohaterowie: 8 (Nie są najważniejszym elementem, ale postacie drugoplanowe są przeciętne.)
  • Zakończenie: 9 (Nostalgiczne, wzruszające.)
  • Ocena Łączna: 46/50
Cenę tej książki można sprawdzić:

czwartek, 7 września 2023

Ostatni legion - Chris Bunch

Militarny cykl z gatunku Space Opera napisany przez byłego wojskowego, dzięki czemu aż ocieka armijnymi protokołami i terminologią. Gratka dla miłośników tego stylu, bo w połączeniu z fabułą (losy jednostki wojskowej na rubieżach zamieszkanej przez ludzi galaktyki) tworzy to bardzo apetyczną całość. 

Doskonałym zabiegiem jest rozpoczęcie opowieści od momentu zaciągnięcia się do sił zbrojnych dwóch głównych bohaterów, których losy śledzić będziemy na kartach wszystkich czterech tomów. To oni poznawać będą kolejne osoby, których losy opisywać będzie ten cykl. W ten sposób czytelnik śledzi jedynie poczynania dwóch postaci, a cała reszta bardzo bogatej fabuły rozgrywa się po prostu naokoło nich.

Sama fabuła także jest ciekawie pomyślana i uczciwie rozbita na 4 tomy. Nie przepadam za sytuacją, w której akcja po prostu urywa się i pierwszy tom kończy się w połowie historii, bez zamknięcia jakiegoś wątku. Tutaj tak nie jest - każdy tom to konkretna historia - owszem, połączona z innymi tomami, ale główny wątek każdego z tomów jest jasno określony i zaczyna się oraz kończy na kartach jednej części. Można więc śmiało przeczytać pierwszy tom, lub dwa pierwsze tomy, a nawet tomy od jeden do trzy i nadal otrzymać spójną opowieść z cząstkowym zakończeniem.

Mimo, że trudno Ostatni Legion nazwać literaturą wybitną, to lektura sprawia dużo frajdy i jest wciągająca. Doskonale nadaje się jako przerywnik pomiędzy poważniejszymi pozycjami, książka wakacyjna czy po prostu lektura dla czystej radości obcowania z książką.

 Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 8 (Jeśli chodzi o fachowe użycie militarnego języka.)
  • Lekkość Pióra: 8 (Łatwe w odbiorze, czyta się szybko.)
  • Akcja: 7 (Interesująca i dobrze podzielona między kolejne części.)
  • Bohaterowie: 5 (Większość zupełnie przeciętna.)
  • Zakończenie: 5 (Trochę zbyt nijakie i bez pomysłu.)
  • Ocena Łączna: 33/50

poniedziałek, 28 sierpnia 2023

Długa Ziemia - Stephen Baxter, Terry Pratchett

Niemal całe wakacje minęły, a tutaj nie pojawił się wpis. Czy to dlatego, że porzuciłem czytanie? Nie, daleko mi do tego. Powód jest bardziej trywialny - zła literatura.

Sięgnąłem po kilka książek, które okazały się... słabe. I nie mówię tutaj, że nie były w moim stylu, tylko że zwyczajnie były kiepskie. Jako takie nie zasługują nawet na wzmiankę na blogu (dość czasu zmarnowałem na przebrnięcie przez choćby fragment). Zniechęcony sięgnąłem po czasopisma, by nadrobić zaległości (nie - moje zaległości w tej dziedzinie są nie do nadrobienia). To zajęło mi kilka dni, po czym powróciłem do powieści.

Sięgnąłem wtedy po "Długa Ziemię". Czytając pierwszy tom, bezskutecznie czekałem na jakąś głębszą myśl, albo na fragment, w którym coś by się działo. Bardzo długi początek i jeszcze dłuższe rozwinięcie dało króciutkie zakończenie, w zasadzie słabo wynikające z reszty powieści. Cóż, trudno - sięgnąłem po drugi tom i paręset stron dalej zrozumiałem, że nie chcę. Nie jestem już ciekawy co będzie dalej. Świat wykreowany był interesujący jedynie przez chwilę. Być może twórcy mieli frajdę opisując świat, zaludniając go i kierując bohaterów, by go zwiedzali, jednak dla mnie jako czytelnika nie było to fascynujące. Pytań coraz więcej i nie zanosi się, by ktoś na nie odpowiadał (wnosząc po ilości odpowiedzi w pierwszym tomie). Akcji nadal nie ma, nie wiem do czego dążą bohaterowie, nie widzę żadnego konfliktu, w który byliby żywo zaangażowani, nie mogę się więc z nimi w żaden sposób utożsamiać, nie widzę żadnej relacji między mną a postaciami z kart książki. To sprawiło, że żal mi było czasu.

Chciałbym poznać opinię kogoś, komu podobała się ta powieść w całości i dowiedzieć się co w niej dostrzegł. Może czytam za dużo science fiction, może za mało, może coś ze mną nie tak, a może zwyczajnie czegoś nie dostrzegłem. Ale jeśli mam przeczytać półtora tysiąca stron, by na koniec otrzymać trywialne wyjaśnienie, które w dodatku nie odpowie na połowę z moich pytań, to podziękuję...

niedziela, 2 lipca 2023

W księżycową jasną noc - William Wharton

Przedstawienie wojny oczami zwykłego żołnierza, w dodatku, jak można się spodziewać, zagubionego, jak prawdopodobnie wielu młodych ludzi, walczących w wielu wojnach na wszystkich frontach. Mnóstwo emocji, jak to u Whartona, niebanalna historia i barwne postacie, które troszczą się o bliźnich (to także cechy prozy tego pisarza). A sama opowieść, mimo iż ma pewien pozytywny wydźwięk, wcale dobrze się nie kończy. Dla nikogo. Podobnie jak wojna, której owocem jest jedynie rosnąca liczna ofiar. I niewiele więcej.

Kiedy zacząłem czytać, poczułem te same emocje, które czułem podczas lektury Kirsta (m.in. Fabryka Oficerów). Chwilami przebijał humor rodem z "Paragrafu 22" Hellera - szczególnie przy opowieści o formowaniu pododdziału i sposobie doboru jego członków. Niektóre sceny żywo przypominały mi "Na zachodzie bez zmian" Remarque, tak świetnie zobrazowane przez Edwarda Bergera (4 Oscary, w tym za najlepszy film międzynarodowy). Ogólnie - bardzo ciekawy mish mash, który uzmysłowił mi, jak wiele literatury i filmu o tematyce wojennej (głównie II WŚ, ale nie wyłącznie) ostatnio wchłonąłem.

Czy polecam tę powieść? Jak najbardziej! Nie jest zbyt wymagającą lekturą, zważywszy na temat, o którym traktuje. Jest z pewnością wartościowa i daje do myślenia, a czytanie jej to prawdziwa przyjemność. Nich więc nie przerazi Was tematyka, bo nawet jeśli literatura wojenna to nie coś, czego szukacie, to znajdziecie tutaj dużo emocji, które nie kojarzą się z walką.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 8 (Wywoływanie emocji na zawołanie.)
  • Lekkość Pióra: 8 (Dobrze się czyta.)
  • Akcja: 6 (Interesująca, ale nierówna (są momenty powtórzeń i dłużyzny, choć nieliczne.)
  • Bohaterowie: 7 (Nieco się zlewają - chwilami miałem odczucie, że to bohater zbiorowy.)
  • Zakończenie: 8 (Mocne.)
  • Ocena Łączna: 37/50

poniedziałek, 12 czerwca 2023

Morze Drzazg - Joe Abercrombie

Zachęcony uprzednio przeczytaną powieścią tego autora (moja recenzja tutaj), sięgnąłem po kolejny cykl. Mimo iż nie wydał mi się aż tak dobry jak "Pierwsze Prawo", to nie zawiodłem się. Kawał świetnego fantasy.

To, co wydało mi się ciekawe już na samym początku, to tytuły poszczególnych części. "Pół Króla", "Pół Świata" i "Pół Wojny" - od razu widać, że stanowią cykl. A jednak tytuły te nie są bez znaczenia i korespondują doskonale z akcją powieści (a przecież niełatwo uzasadnić tak brzmiące nazwy, może poza tym środkowym. Uważam, że jest to zabieg zasługujący na uwagę.

Kolejną ciekawostką jest to, że chociaż akcja powieści stanowi ciąg wydarzeń od pierwszego tomu do ostatniego, to każdy tom skupia się na innym bohaterze. Tym, który akurat jest w centrum wydarzeń. Co ciekawe, za każdym razem jest to bohater, który włącza się do głównej opowieści i uczestniczy w akcji wraz z bohaterami poprzednich części. To także warty dostrzeżenia drobiazg, który składa się na niezwykłość tego cyklu.

Same wydarzenia nie są (chyba) tak epickie, jak w "Pierwszym Prawie" i chociaż nie mają charakteru lokalnego, to sprawiają takie wrażenie. Akcja opowiada o wielkich wyprawach i epickich bitwach, ale ukazuje je z punktu widzenia konkretnego bohatera, przez co stają się mniejsze i skromniejsze. Dopiero gdy odkładamy książkę i patrzymy wstecz na przeczytane słowa dochodzi do nas ogrom świata i wydarzeń opisanych na kartach powieści.

Bawiłem się doskonale. Podczas lektury byłem odprężony i cieszyłem się każdym przeczytanym fragmentem, zatem mogę polecić tę książkę każdemu miłośnikowi dobrej fantastyki, osadzonej we względnie bliskim nam świecie.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 8 (Dobrana kompozycja i świetna konsekwencja.)
  • Lekkość Pióra: 7 (Zdarzały się cięższe momenty.)
  • Akcja: 7 (Interesująca.)
  • Bohaterowie: 8 (Solidni. Nie wszystkich poznajemy tak samo dobrze.)
  • Zakończenie: 7 (Idzie w parze z Akcją.)
  • Ocena Łączna: 37/50

Cenę tej książki można sprawdzić tutaj:

sobota, 15 kwietnia 2023

American Psycho - Bret Easton Ellis

Książka, wokół której było tak wiele kontrowersji, zasługuje na to, by chociaż odrobinę się do niej zbliżyć. Od razu napiszę, że nie udało mi się przeczytać jej całej, gdyż jestem... zbyt delikatny. Ale dotarłem niemal do połowy (to wtedy zaczynają się opisy - jak autor uprzedza, bardzo detaliczne - scen drastycznych).

To, co uderza podczas lektury tej powieści, nawiasem mówiąc jednej z Wielkich Amerykańskich Powieści (Great American Novel), to drobiazgowość opisów. Książka składa się niemal wyłącznie z detali, obserwowanych przez głównego bohatera - marek ubrań i akcesoriów, sprzętu RTV i AGD i wszystkiego, co znajduje się w zasięgu wzroku maniakalnego mordercy, dewianta i psychopaty. 

Autor poprzez opisy zachowań jednego człowieka obrazuje zachowania charakterystyczne dla pewnej warstwy społecznej, pewnego stylu bycia. Społeczeństwo konsumpcyjne, dążące do folgowania własnym zachciankom, które w dodatku stać na to, by kupić sobie wszystko o czym zamarzą, szuka nowych podniet i wrażeń. Stąd alkohol i inne używki, z twardymi narkotykami włącznie są jedynie etapem przejściowym, a ich atrakcyjność prędko blaknie. Tam na szczycie ciągle pragnie się nowych podniet, a w końcu ucieka do takich, których pieniądze nie potrafią kupić. Wizja przerażająco spójna i logiczna.

Podobały mi się opisy, póki dotyczyły wszystkich drogich, markowych przedmiotów. Kiedy jednak autor z taką samą dokładnością opisał scenę wydłubywania oka uznałem, że wiem już dość. Dosadność opisu, który jednocześnie pozbawiony jest emocji - bohater widzi to tak samo, jak widział maestrię wykonania wizytówki swojego kolegi lub kunsztowność swego portfela ze skóry gazeli sprawiła, że odłożyłem książkę. Cieszę się jednak za możliwość zetknięcia się z powieścią tak inną i skandaliczną. Uważam, że każdy, kto chce poznać różne strony literatury pięknej powinien po nią sięgnąć i odrobinę się w nią wgryźć.

Cenę tej książki można sprawdzić:

niedziela, 9 kwietnia 2023

Zobaczyć Jętki o Świcie - Marcin Pełka

Tom opowiadań, które poza pierwszym, pisane są na jedno kopyto, według wzoru - kilka podobnych do siebie elementów zestawionych obok siebie, które tworzą narkotyczną wizję / szereg katastroficznych obrazów / kolejne rozmowy na internetowym czacie. Bez pointy, za całe zakończenie ma służyć ostatnie zdanie, które w zamyśle autora ma być w jakiś sposób zaskakujące dla czytelnika. Całkowicie bez polotu.

Pierwsze opowiadanie (najdłuższe, stanowiące ponad połowę książki), to ciekawie zapowiadająca się cyber-historyjka, w której autor użył paru ciekawych pomysłów. Jako jedyne daje jakąś radość z lektury, chociaż brak mu wyraźnej pointy (a nie trudno byłoby takową doprawić, gdyby autor trochę popracował). W obecnej formie opowiadanie to czyta się jak odcinek serialu o przygodach detektywa - jak jedną z wielu podobnych przygód, trochę akcji, strzelaniny, wykorzystania gadżetów. W mojej opinii pojedynek specjalistów można by rozciągnąć, urozmaicić i zrobić z tego powieść, pod warunkiem, że znalazłoby się zakończenie nieco inne niż "udało się / nie udało się", bo w obecnej formie jest nijako.

Cenę tej książki można sprawdzić:

wtorek, 4 kwietnia 2023

Cierpliwy Snajper - Arturo Perez-Reverte

Współczesna powieść detektywistyczna w klimacie graffiti. Interesująca, dobrze poprowadzona fabuła i niecodzienna otoczka, a także opisy interesujących, niedostępnych zwykłym śmiertelnikom lokacji i pewnego trybu życia i sposobu myślenia składają się na oryginalną lekturę.

Poszukiwania człowieka bez twarzy, który w środowisku grafficiarzy stał się legendą, zmuszają do podróży przez Europę. Spotkania z różnymi ludźmi związanymi z tą dziedziną - od ulicznych writerów poprzez artystów ozdabiających legalne i mniej legalne lokacje aż do artystów, którzy z malowania na ścianach zrobili sztukę i profesję. Tak książka pokazała mi świat, którego nie znałem.

Powieść tajemnicza, interesująca i... zaskakująco przewidywalna. Nie spodziewałem się tak oczywistego zakończenia. Odrzuciłem je, gdyż samo się narzucało. A jednak... Mimo to przyznaję, że spędziłem z tą książką dwa udane wieczory, zatem mogę polecić ją innym.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 7 (Solidnie napisane.)
  • Lekkość Pióra: 8 (Łatwo do niej wracać.)
  • Akcja: 7 (Wciągająca.)
  • Bohaterowie: 7 (Nie mam im nic do zarzucenia, ale są... przeciętni.)
  • Zakończenie: 6 (Zbyt oczywiste.)
  • Ocena Łączna: 35/50

Cenę tej książki można sprawdzić:

poniedziałek, 27 marca 2023

Z Mgły Zrodzony - Brandon Sanderson

Książka ta znalazła się w tak wielu zestawieniach "najlepszych cykli fantasy", że nie mogłem jej zignorować. Szczególnie, że występowała obok takich tytułów jak "Pierwsze Prawo", czy "Kupcy i ich Żywostatki", a oba te cykle z przyjemnością przeczytałem.

Pierwszy tom jest bardzo interesujący. Fabuła jest dość tradycyjnie poprowadzona, ale na uwagę zasługuje zupełnie nowy "system" magii, oparty na metalach. Interesujący jest także opisywany krajobraz. Wszystko to sprawia, że powieść określiłbym jako fantasy w estetyce steampunk. Podoba mi się to połączenie.

Nie podoba mi się natomiast to, że autor po macoszemu potraktował większość postaci drugoplanowych. Ich poczynania są w gruncie rzeczy zupełnie nieistotne dla fabuły, a sposób w jaki pomagają głównym bohaterom jest marginalny. I chyba to wrażenie przeważyło w odbiorze tej książki.

Pierwszy tom napisany jest jak samodzielna całość, a jego lektura sprawiła mi przyjemność, kiedy jednak sięgnąłem po tom kolejny wciąż miałem uczucie, jakbym czytał książkę napisaną na doczepkę. Wiem, że cykl ma wiele tomów, ale mnie nie przekonał już drugi - skończyło się to, co nowe i fascynujące, skończyła się opowieść, która zaczynała się w pierwszej części i nie czułem, jakbym chciał poznać dalsze losy bohaterów, czy imperium. To chyba wielka wada w przypadku cyklu fantasy.

Jako, że jest to pierwszy tom cyklu, oceny punktowej nie będzie. Prawdopodobnie nie przeczytam też reszty serii...

Cenę tej książki można sprawdzić:

sobota, 25 lutego 2023

Wędrująca Ziemia - Cixin Liu

Oto science fiction w bardzo dobrej formie. Uważam, że wiele osób twierdzi, że nie lubi science fiction, gdyż sądzi, że to obcy, statki kosmiczne i lasery. Nie wszystko co dzieje się w kosmosie to science fiction. Gwiezdne Wojny to nie jest science fiction. Science fiction to historie futurystyczne, oparte na koncepcji, która ma naukowo - technologiczne podstawy, oraz opis tego, w jaki sposób ludzie radzą sobie z rozwinięciem tej koncepcji. I ten tom opowiadań idealnie wpisuje się w ramy tego gatunku.

Każde z dziesięciu opowiadań bazuje na jakimś oryginalnym (bardziej lub mniej) pomyśle, a następnie rozwija go. Autor zastanawia się w ten sposób, w jaki sposób świat zareagowałby na taką, czasem drobną, zmianę. Wizje są spójne, a wnioski bywają zaskakujące. Najciekawsze jednak wydało mi się stwarzanie warunków do rozwoju opowieści, a następnie, poprzez ciąg logicznych następstw, obserwowanie w jakim kierunku ona zmierza. Obserwowanie tego poprzez lekturę to prawdziwa przyjemność.

Mamy tu zatem opowieść o kosmicznej katastrofie, która zmusza ziemię do wędrówki przez kosmos, wraz z opisaniem skutków, jakie taka wędrówka za sobą niesie. Mamy spotkania z obcymi cywilizacjami. Mamy obraz nowoczesnej technologii, która starzeje się, powszednieje, a następnie wychodzi z użycia. Mamy także pokaz technologii, których stworzenie jest wynikiem konkretnej potrzeby i sprytne wykorzystanie zdobyczy nauki w zupełnie nieoczekiwany sposób. Oczywiście zagrożenie ze strony gadżetów elektronicznych także się tutaj pojawia. 

Autor wspaniale kontynuuje retro science fiction, które pamiętam z dzieciństwa i sympatycy tego gatunku mogą dać się ponieść na fali nostalgii. Polecam!

Cenę tej książki można sprawdzić:

czwartek, 23 lutego 2023

M*A*S*H - Richard Hooker

Pełny tytuł tej powieści brzmi "M*A*S*H. Ponadczasowa satyra wojenna, na podstawie której powstał kultowy serial" i tytuł ten mówi wszystko. Po pierwsze to, że jest to książka, na podstawie której nakręcono film i serial, tak dobrze znany odbiorcom także w Polsce. Po drugie mówi, że jest to satyra wojenna i to ponadczasowa. Ponieważ tak właśnie jest. Wojsko to obszar pełen paradoksów i regulaminów, które często nie przystają do rzeczywistych sytuacji, dlatego że ludzie, którzy tworzą przepisy często nigdy nie byli na polu bitwy, gdzie zasady te mają zostać wprowadzone w życie. Z drugiej strony wojna to okrutna i przerażająca sprawa i trudno jest przewidzieć jak zachowają się ludzie, którzy na te straszne rzeczy wystawiani będą dzień po dniu. Prawdopodobnie wykształcą oni jakiś mechanizm obronny. Nie inaczej jest na kartkach tej powieści.

Dodam jeszcze, że autor był jednym z chirurgów pracujących w polowym szpitalu w czasie wojny w Korei, a sama wojna była konfliktem zbrojnym w czasie którego przez polowe szpitale przewinęła się rekordowa ilość rannych. Dobrze więc, że ktoś zwrócił uwagę na ten fakt i upamiętnił personel medyczny.

Książka ma postać kilku historyjek, powiązanych ze sobą osobami głównych bohaterów, ale właściwie nie wynikających jedna z drugiej. Z tego też powodu jest to idealny materiał na serial. Moje wyobrażenie postaci przedstawionych w książce odbiega odrobinę od adaptacji filmowej (szczególnie Pułkownik Blake i Radar), ale ujmując rzecz jako całość, większość sytuacji sfilmowano wiernie. Oczywiście w serialu bardzo wiele dodano, ze względów oczywistych - odcinków jest o wiele więcej niż rozdziałów w książce. Uważam jednak, że warto przeczytać książkę, od której zaczęła się historia filmu, a następnie serialu, bo niezależnie czy jesteś fanem, czy po prostu wpadło Ci w oko kilka odcinków, czy nawet zupełnie nie wiesz o czym mówię (w co nie wierzę), warto!

poniedziałek, 13 lutego 2023

Skrzynia Pełna Dusz - Marcin Mortka

A oto kolejny tom zabawnego cyklu o przygodach Kociołka i jego Drużyny Do Zadań Specjalnych. Tym razem nie w formie opowiadań, a pełnoprawnej powieści pełnej niebezpieczeństw, zwrotów akcji, ciekawych bohaterów oraz oczywiście dobrego humoru. I to właśnie ta ostatnia składowa zdaje się być najważniejsza. 

Lektura całego cyklu jest szybka, łatwa i przyjemna, co sprawia, że książka znika strona za stroną, dając ledwie kilka godzin rozrywki. Sama opowieść jest wciągająca, ale nie ma się co oszukiwać - tę powieść czyta się wyłącznie dla poczucia humoru autora. To nie jest epicka przygoda, ale tak właśnie ma być! Lubię epickie powieści fantasy pisane na poważnie, z wielką fabułą i skomplikowaną akcją. Lubię wielkie historie wymyślonych światów. Lubię nawet odrobinę politycznej otoczki. Ale po cykl Mortki sięgam w poszukiwaniu dobrej zabawy! I takie nastawienie wynagradza.

Jedna rzecz nie bardzo do mnie przemówiła, a mianowicie zakończenie. Z jednej strony rozumiem furtkę do kolejnego tomu, z drugiej jednak pozostał niedosyt. Na osłodę dodam, że czytelnik ma jednak poczucie, że jakaś część przygody się skończyła, więc... cóż... mogło być gorzej. Bywa gorzej. Mimo to liczyłem na to, że faktycznie każdy tom będzie zamkniętą całością, a tutaj takiego poczucia nie miałem.

Oceny punktowej brak, jako że jest to część cyklu.

Cenę tej książki można sprawdzić:

sobota, 4 lutego 2023

Przed Wyruszeniem w Drogę - Marcin Mortka

Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę. I o tym właśnie jest ta powieść - wprowadzenie do awanturniczego cyklu o Kociołku i jego drużynie. 

Dwa tomy cyklu czytałem rok temu i swoje wrażenia opisałem tutaj i tutaj. Marcin Mortka udowadnia tym cyklem, że jeśli będziesz mieć ubaw z pisania, czytelnik będzie miał taki sam ubaw z czytania powieści. I ewidentnie miał radość z pisania! Cykl przepełniony jest humorem i niestworzonymi opowieściami, które czyta się dobrze i... szybko. Ten tom to jedno posiedzenie, i uważam to za wadę! Bo chciałoby się więcej! 

Autor udowadnia coś jeszcze - to, że wystarczy stworzyć ciekawe postacie (a w Fantasy drużynę), a ich losy będą układać się same, przy minimalnej ingerencji autora. Cały cykl sprawia właśnie takie wrażenie - że pisze się sam.

Wracając do fabuły tego tomu - mamy tutaj kilka krótkich historyjek, które złożone ze sobą opisują okoliczności, w jakich główny bohater poznał swoich towarzyszy i powód, dla którego utworzyli tak zgraną ekipę. Dla gracza w RPG nie ma chyba nic przyjemniejszego niż zawiązywanie się drużyny, toteż miałem ogromną frajdę czytając tę pozycję, którą jednocześnie bardzo Wam polecam. Tym bardziej, jeśli macie szansę zacząć lekturę właśnie od tego, "zerowego" tomu.

Cenę tej książki można sprawdzić:

czwartek, 2 lutego 2023

cykl Kupcy i ich żywostatki - Robin Hobb

Zacznę od plusów, a do tych z pewnością można zaliczyć złożoność historii. To ŚWIETNA opowieść! Fabuła poprowadzona jest może niezbyt gładko, ale rozwijająca się tajemnica z pewnością zachęca do dalszego czytania. Nie przeszkadza nawet mnogość miejsc akcji i wielowątkowość. Dwa pierwsze tomy czyta się dość dobrze (z małymi wyjątkami) i czas spędzony z tą książką można z pewnością uznać za przyjemny. Trzeciemu tomowi poświecę osobny paragraf, bo to całkiem inna historia.

Najsłabszą stroną tej trylogii są bohaterowie. Zupełnie niespójni, ich charaktery zmieniają się nagle, a czasem we wnętrzu jednej osoby tkwią dwa różne zachowania, które ujawniają się naprzemiennie (nawet wśród tych postaci, u których nie jest to wskazane). Nie pomagają nawet zdanie typu "jeszcze tak niedawno zachowywałam się tak, a teraz zupełnie nie rozumiem takich zachowań", ponieważ spodziewana przemiana bohatera odbywa się niemalże ze strony na stronę. Sam proces jest właściwie niewidoczny. Dzieje się tak nagminnie, więc nie chodzi tu o odosobniony, pojedynczy przypadek.

Nie podoba mi się także stylizacja rozdziałów o kłębowisku. Rozumiem, że aby pokazać inność tego świata autorka opisuje go w obcy i tajemniczy sposób, ale rozdziały te mogłyby z powodzeniem być krótsze, skoro czytelnik ma niewiele z nich rozumieć (nawet jeśli rozumienie ich zwiększa się w trakcie lektury). Szczególnie, że początkowo te rozdziały są raczej wypełniaczem, przypomnieniem i nie wnoszą wiele do fabuły opowieści.

Najgorsze jednak (choć nie mogę tego uznać za zarzut do autorki, czy powieści) jest to, że dwa pierwsze tomy ("Czarodziejski Statek" i "Szalony Statek") przeczytałem w jednym tłumaczeniu, natomiast "Statek Przeznaczenia" w innym, ponieważ nie istnieje to dobre, wcześniejsze tłumaczenie. I to zupełnie zepsuło mi odbiór. Nie jestem fanem spolszczania wszystkich nazw własnych! "Kapitan Bystry, kapitan Arogant, Słodka, Prawy? Z ciekawej, nieco mrocznej opowieści o kupcach, piratach, dalekim imperium i magicznych okrętach zrobiła się dobranocka. To było tak złe, że lektura ostatniego tomu (a chciałem dowiedzieć się jak skończy się historia) zajęła mi miesiąc! I nie była przyjemna. To olbrzymi minus do wydawcy i uważam, że każdy sięgający po tę powieść powinien być świadomy sytuacji i liczyć się z tego typu zmaganiami.

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 5 (Pierwsze tomy dostałyby wyższą ocenę, ale tłumacz trzeciego tomu pociągnął ten statek na dno.)
  • Lekkość Pióra: 7 (Przyjemność czytania trzeciego tomu pozostawia wiele do życzenia.)
  • Akcja: 9 (Zdecydowanie najmocniejszy atut tej powieści.)
  • Bohaterowie: 7 (Ciekawi, ale większość z nich jest zupełnie niespójna i nie pokazano ich stopniowej przemiany.)
  • Zakończenie: 7 (Na tym, jak kończy się epicka opowieść się nie zawiodłem, ale na tym jak kończą się losy bohaterów już tak.)
  • Ocena Łączna: 35/50

niedziela, 1 stycznia 2023

Podsumowanie II połowy roku 2022

Kilka lat temu zapragnąłem czytać przynajmniej 52 książki rocznie. Jedną na tydzień. Udało mi się tylko raz. Teraz jednak myślę, że nie o to mi chodziło. Owszem - chciałbym więcej czytać, ale nie na akord. Czytanie książek to wielka przyjemność, ale zmienianie jej w przymus sprawia, że część tej frajdy znika. Chcę czytać wtedy, kiedy mam ochotę, a nie zmuszać się, kiedy ochoty brakuje (zmęczenie daje się we znaki). Podobnie z pomysłem czytania 100 stron dziennie - to sztuczny i niepotrzebny limit. Są dni, kiedy mam więcej czasu i nastrój na lekturę i wtedy zdarza mi się przeczytać 300 stron, a są dni, kiedy oczy mi się kleją albo w domu jest bardziej hałaśliwie niż zwykle i wtedy z trudem łapię 20 stron. Znowu narzucanie sobie limitu wydaje się niepotrzebną i sztuczną sprawą. 

Przypomniałem sobie fakt, że tego bloga stworzyłem dla siebie, jako książkowy notatnik, żeby pamiętać co czytałem i czy mi się podobało. Żebym mógł się odnieść do poprzedniej książki jakiegoś autora, gdy sięgam po kolejną książkę. W końcu, żebym wiedział co polecić, kiedy ktoś mnie o to prosi. Nie mam więc zobowiązań co do tego, by wstawić na bloga konkretną ilość recenzji każdego miesiąca.

Uwolniony od tych zobowiązań przeczytałem kilka książek, których ocen z rozmysłem tu nie umieszczałem. Niestety, każdy kij ma dwa końce i... niewiele książek umieściłem na blogu w drugiej połowie 2022 roku. Ale za to są tam prawdziwe perełki!

II połowa 2022 roku to tylko 5 wpisów - 3 książki Williama Whartona, jeden Grzędowicz oraz wspaniała trylogia Abercrombiego. A całość ocen prezentuje się tak:


Ocenę 43, najwyższą w tym półroczu otrzymała jedna książka. Jest to najwyższa ocena w całym roku 2022 i chociaż długo zastanawiałem się, czy najlepszą książką przeczytaną w tym roku nie była trylogia "Pierwsze Prawo", to skoro ocena wskazuje inaczej, a myślę, że "Tato" Whartona jest przeznaczona dla szerszej rzeszy czytelników, Najlepszą Książką roku 2022 bloga Recenzent Amator zostaje "Tato".

A teraz przechodzimy do poszczególnych kategorii. Na pierwszy ogień, jak zawsze Kunszt Literacki. Zarówno w II połowie roku, jak i w całym roku 2022, ocenę na poziomie 9 punktów otrzymała jedynie trylogia "Pierwsze Prawo", co świadczy o tym, jak bardzo mi się podobała.

W kategorii Lekkość Pióra wszystkie trzy książki Whartona dostały ocenę 9 punktów (konsekwentne pisanie), ale w pierwszej połowie roku jedna z książek otrzymała pełną dziesiątkę, a książką tą jest "Ostatni Śnieg" Rafała Paczesia. 

Dziewiątkę w kategorii Akcja otrzymał "Tato". W pierwszej połowie roku dziewiątki nie odnotowałem.

Bezsprzecznym zwycięzcą w kategorii Bohaterowie jest trylogia "Pierwsze Prawo" z pełną dziesiątką.

W kategorii Zakończenie odnotowałem jedną dziewiątkę i ponownie jest to "Pierwsze Prawo". 

Jak widać ten świetny cykl zgarnął kilka nagród za poszczególne kategorie i utkwił w mojej świadomości, dlatego myślałem, że to właśnie on otrzyma tytuł Najlepszej Książki. Stało się jednak inaczej, choć rywalizacja była zacięta. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się trafić na więcej tak dobrych książek, czego i Wam życzę.

Szczęśliwego Nowego Roku 2023
Wasz Bler