Bardzo nietypowa wizja przyszłości, która wsysa czytelnika w gąszcz fantastycznego świata odległej przyszłości już od pierwszych stron. Nie przypominam sobie, żebym czytał coś tak intensywnego, duszącego i przytłaczającego, a jednocześnie tak niesamowitego, że chce się eksplorować przedstawiony świat, w którym co i rusz czyhają nowe potworności i wspaniałości.
Pierwsza część powieści jest naprawdę fascynująca, akcja jest szybka, może nawet chwilami za bardzo. Później tempo maleje, akcja przenosi się w inne miejsce, a środek powieści staje się miejscami nużący poprzez bardzo powtarzalne motywy. Na szczęście w tym świecie nie można się nudzić i cały czas odkrywamy nowe miejsca i wydarzenia, tylko że nieco wolniej. Osobiście przeszkadzało mi okraszenie narracji powtarzalnym motywem - to jest mój największy zarzut (irytujące stworki, które dominują dialogi i wtrącają się w narrację).
Zakończenie znowu jest szybkie i odważne, chociaż spodziewane dla uważnego czytelnika. Nadal jednak bardzo przyjemnie zdajemy sobie sprawy z monumentalności całej tej opowieści, z ogromu czasu, jaki upłynął i odległości, jakie pokonali bohaterowie. I nie przeszkadza nawet to, że w niektórych detalach brak jest naukowej spójności - trochę jakby pierwotne wierzenia i przekonania zapanowały nad prawami fizyki. Ma to swój urok.
Uważam, że każdy fan science fiction powinien przeczytać "cieplarnię", choćby po to, by poznać tę stronę wizji przyszłości i wyrobić sobie zdanie samodzielnie. Ja uważam, że nie zmarnowałem czasu, a przez jego większość bawiłem się naprawdę świetnie.
Oceny (legenda tutaj):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz