czwartek, 11 lutego 2021

Fundacja - Isaak Asimov

Ja wiem, że kultowa, wiem, że to wielkie dzieło. Wszystko to słyszałem. Niestety nie zmienia to faktu, że czytając nie czułem przyjemności. To nie jest zła literatura, ale po prostu trochę przestarzała. Ciekawym pomysłem jest napisanie historii przyszłości, która obejmowała będzie całą galaktykę. Tylko, że teraz ten pomysł nie jest już oryginalny (choć niewątpliwie był taki w czasach powstawania powieści) - to własnie miałem na myśli pisząc, że "Fundacja" się zestarzała.

Chwilę zastanawiałem się w jakiej kolejności czytać cykl. Z pomocą przyszedł mi internet - wśród miłośników Asimova panuje opinia, by cykl czytać w kolejności powstawania. Podobno trzy pierwsze tomy są najlepsze. Sięgnąłem więc po "Fundację", przeczytałem bez wstrętu, ale i bez zachwytu. Dużo się nie dzieje, opisy są raczej suche, pozbawione emocji i nie bardzo mnie wzruszyły. Sięgnąłem po drugi tom i tego już nie doczytałem do końca... Szkoda mi było czasu. 

To nie jest zła książka - podkreślam. Nie dziwię się, że znajduje amatorów, że wielu osobom się podoba. Niestety w mojej opinii da się to czytać, bez poczucia marnowania czasu tylko wtedy, kiedy albo fascynujemy się historią literatury fantastycznej do tego stopnia, że chcemy poznać ją tylko w tym celu, albo szukamy inspiracji lub tworzymy bazę "powieści historycznych wymyślonych światów". Ja szukam przyjemności z lektury, ciekawej fabuły, zwrotów akcji, opisów miejsc i barwnych bohaterów. Tego tutaj nie znalazłem.