wtorek, 31 grudnia 2013

Metro 2034 - Dmitry Glukhovsky

Pierwszy tom przeczytałem ponad rok temu. Kiedy odkładałem go na półkę zawahałem się, ale w końcu nie sięgnąłem po tom drugi. Pierwsza część mnie zmęczyła i czytając później recenzje w internecie zdziwiłem się, że otrzymała tak pozytywne noty.

Jak napisałem - minął ponad rok. Książka stała na półce ciesząc oko (okładka jest zachęcająca, tak jak cały wykreowany świat, a raczej światek). Zdecydowałem, że nadszedł czas, bym ponownie zanurzył się w labirynty moskiewskiego metra. Rozpocząłem lekturę i... totalne zaskoczenie! Książka jest zupełnie (!!!) inna niż poprzednia część. Więcej tu sensu, więcej akcji, mniej nużącej wędrówki... Co prawda filozoficzne rozmyślania jednego z bohaterów są płaskie i banalne, wzbudzają raczej śmiech niż zamierzoną refleksję, ale nie stanowią decydującej części książki.

W tej części czuć, że autor ma jakiś pomysł i wie co i w jaki sposób chce stworzyć. W pierwszej części autor bazował na oryginalnym pomyśle przedstawionego świata, ale tutaj w końcu dodał wciągającą fabułę. Bohaterowie nadal nie powalają na kolana, ale przynajmniej nie są tak dwuwymiarowi jak poprzednio. Do tego rosyjskie korzenie czuć jeszcze wyraźniej i jest to komplement.

Główni bohaterowie są w końcu różnorodni i poznajemy ich osobliwe historie - pochodzenie, więzy rodzinne. W poprzedniej części nacisk był na to, by pokazać, że wszystkich mieszkańców metra łączy wspólny los i w zasadzie jednakowa przeszłość - tutaj jest inaczej. Spodobały mi się także zwroty akcji - ten związany z Leonidem najbardziej.

Książka jest nieco zbyt długa, a opis każdej stacji mimo że szczegółowy, może działać na niekorzyść. Ukazana jest różnorodność metra, każda stacja jest oryginalna, jednak jest tutaj tego tak dużo, że oryginalność nie ma tła i sama powszednieje stając się pospolita.

Oceny (legenda tutaj):

  • Kunszt: 6 (Bez fajerwerków.)
  • Lekkość Pióra: 8 (Bardzo dobrze się czyta, ale miejscami można utknąć.)
  • Akcja: 7 (Wyraźna poprawa w stosunku do poprzedniej części.)
  • Bohaterowie: 7 (Jak wyżej.)
  • Zakończenie: 8 (Nieco ckliwe i do końca nie wiadomo, czy pozytywne czy nie, ale jakże dobrze pasuje do całości.)
  • Ocena Łączna: 36/50

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Nieudane lektury w 2013

Kilku książek, mimo szczerej chęci nie udało mi się ukończyć. W pamięci mam dwie, które zacząłem w upływającym roku, a których nie ukończyłem. Czytały mi się zdecydowanie za wolno, opornie i uznałem, że szkoda mi czasu.

Pierwszą z nich była "Kraina Wódki" Mo Yana (pisarz otrzymał Nagrodę Nobla w 2012 roku). Książka była dla mnie zbyt odległa kulturowo, zbyt dziwna. Zupełnie nie mogłem złapać fabuły i nie nadążałem za wydarzeniami. Bo jak zrozumieć obcą kulturę, opisaną w fantastyczny sposób, przeinaczoną, a do tego oglądaną przez pryzmat odurzonego alkoholem głównego bohatera? Jestem jednak pewien, że książka znajdzie wielbicieli, chociaż nie jest dla mnie.

Drugą książką, którą odłożyłem jest "Czerwony Mars", którego autorem jest Kim Stanley Robinson. Książka jest pierwszą częścią Trylogii Marsjańskiej - bardzo trudno dostępnego cyklu (szczególnie trzeci tom ciężko dostać). Zmęczyły mnie opisy. Autor zgłębił temat i książka pełna jest detali dotyczących podróży na inne planety a także geografii czerwonej planety. To prawdziwa fantastyka naukowa, w której wszelkie fantastyczne wydarzenia mają naukowe podstawy. Do tej książki na pewno jeszcze powrócę, ale obecnie strasznie mi się dłużyła (choć nie nudziła) i przesiadłem się na coś co czyta mi się szybciej, bardziej rozrywkowo.

Zamieszczam tutaj te dwie książki, bo chociaż ja przez nie w tej chwili nie przebrnąłem, to może sam ten fakt zachęci kogoś do czytania. Jestem zdania, że robiąc coś dla przyjemności nie ma sensu się męczyć i kiedy tylko jakaś lektura staje się uciążliwa, zmieniam ją na inną, którą czytam z przyjemnością. I to samo zalecam - czytając nielubiane książki można się tylko do czytania zniechęcić.

czwartek, 5 grudnia 2013

Operacja Dzień Wskrzeszenia - Andrzej Pilipiuk

Kolejna zabawa podróżami w czasie i całym ambarasem z naruszaniem continuum czasoprzestrzennym. Przyjemne jest to iż akcja dzieje się w przyszłości, a zadaniem bohaterów jest zmiana wydarzeń, które nastąpiły właśnie w przyszłości, a nie w rzeczywistości. Cieszy także to iż opisywana historia w całości dzieje się w Polsce (czy też na Ziemiach Polskich). Najciekawsze jednak jest to, iż książka została napisana przez historyka, a zatem wypełniona jest po brzegi faktami z naszej historii. Możemy się z niej dowiedzieć jak wyglądała dawna Warszawa, jak żyło się Polakom przed wiekami, co się jadło, nosiło, czym się jeździło, jak wyglądała szkoła, sklepy, mieszkanie czy rozrywki. Co prawda chwilami informacje te wciśnięte są nieco na siłę, ale na szczęście na tyle rozstrzelone w tekście, że nawet osoby nimi nie zainteresowanej nie zniechęcą.
Sama fabuła książki jest ciekawa, choć nie rewolucyjna. Skupić należy się chyba na aspektach poza fabularnych - humor, wartości historyczne, lekkie pióro i ogólne wrażenie bowiem są bardzo dobre. Chociaż "Operacja Dzień Wskrzeszenia" to książka lekka i przyjemna, nie bardzo wyobrażałbym sobie, by zrealizowany na jej podstawie film zrobił furorę (chyba że za sprawą genialnego aktorstwa), ale na razie planów przeniesienia książki na ekran brak. I dobrze.
Początkowo tego nie zauważyłem, ale przynajmniej dwóch bohaterów zlewa mi się w jednego, co oznacza, że jak dla mnie są nieco zbyt mało wyraziści (przynajmniej ci dwaj). Szkoda, bo książka gruba, więc miejsce jest, a i umiejętności autora pozwalają na dodatkowe ich zróżnicowanie. Potencjał przewyższył samą lekturę, ale w tym konkretnym przypadku nie mogę się czepiać, bo książka jest bardzo dobra i z pewnością warta przeczytania, szczególnie, że pomimo objętości czyta się niezwykle łatwo i szybko.

Oceny (legenda tutaj):

  • Kunszt: 8 (Trochę mi brakuje zabawy językiem. Więcej śmiałości autorze!)
  • Lekkość Pióra: 9 (Czyta się bardzo szybko, niemal jednym ciągiem, ale jednak oderwać się od niej względnie łatwo.)
  • Akcja: 7 (Nic odkrywczego, choć przyjemna.)
  • Bohaterowie: 6 (Niektórzy nieco bez wyrazu.)
  • Zakończenie: 7 (Nie zaskoczyło i nie zachwyciło, ale trzyma się całości.)
  • Ocena Łączna: 37/50

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Dzień Darmowej Dostawy

Dzisiaj wiele sklepów przyłącza się do akcji Dzień Darmowej Dostawy. Wśród nich jest także polecana przeze mnie księgarnia Selkar. Zachęcam do zakupów, gdyż tylko dzisiaj nadarza się okazja do zakupu książek, które zostaną dostarczone do adresata, bez ponoszenia przez niego kosztów ich dostawy.