niedziela, 5 maja 2024

Zagubiona Przyszłość - K.Boruń, A.Trepka

W moje ręce wpadło stare wydanie "Proximy" z roku 1987 roku, kupione za grosze na jakiejś wyprzedaży starych książek. Skusiło mnie i od razu rozpocząłem lekturę. Niestety, zorientowałem się, że jest to, o zgrozo, część trylogii! W dodatku nie jest to tom pierwszy! Postanowiłem naprawić to niedopatrzenie, przerwałem lekturę Proximy i sięgnąłem po "Zagubioną Przyszłość", tym razem odpowiedni tom Trylogii Kosmicznej.

Powieść ta ma 70 lat, a tak leciwe science fiction, w dodatku rodzima to coś niezwykłego. W tamtych czasach olbrzymią wagę przywiązywano do tego, na czym science fiction powinno się opierać - podstawach naukowych. Każdy fenomen jest tu opisany z detalami, schematami i opisem działania. Wszystko to wkomponowane jest w fabułę, opowieść, dialogi i opisy. Całość robi niepowtarzalne wrażenie.

Są też wady tego typu literatury - póki nie zaangażujemy się w opowieść, jest nam ciężko wgryźć się w temat. Wydaje nam się rozbity, przeintelektualizowany i trudny do polubienia. Kiedy jednak przywykniemy do tego sposobu prowadzenia opowieści, staje się on czymś naturalnym i cieszymy się z tych technologicznych odpowiedzi na, nie zawsze zadane, pytania.

Fabuła jest interesująca, miejscami zaskakująca, ale ta warstwa bardziej niż fantastykę przypomina kryminał, powieść sensacyjną. Przez to, że podstawy naukowe zostały tak dobrze objaśnione, nie czujemy "fantastyczności" i zaczynamy książkę odbierać w inny sposób. To niezłej jakości powieść kryminalno-sensacyjna, tak bym ją określił.

Jest to pierwsza powieść tych autorów, dlatego uważam, że szczególnie warta przeczytania. Jest to także doskonały przykład tradycji Polskiego Science Fiction. Niestety po przeczytaniu tego tomu do "Proximy" już nie wróciłem... Przeleżała na półce, zacząłem czytać inne rzeczy, ale dotychczas wierzyłem, że niebawem po nią sięgnę. Nie sięgnąłem, więc postanowiłem napisać ten, spóźniony już, post. Nie wiem, czy kogoś zachęci do sięgnięcia po Trylogię Kosmiczną, ale uważam, że warto - nie jest to literatura najłatwiejsza w odbiorze, ale bardzo wynagradza podjęty trud.

środa, 1 maja 2024

Komiksowy Miesiąc #3

"Snow Blind" było idealnym rozpoczęciem miesiąca. Historia gęsta, pełna zwrotów akcji, moralnych wyborów, ale przede wszystkim spójna, wciągająca i świetnie narysowana. W dodatku udało mi się złapać pierwsze poważne promienie słońca w tym roku i przeczytać ten komiks w fotelu na balkonie, co kontrastowało ze śnieżną pogoda w książce, ale jednocześnie pozwalało poczuć podmuchy wiatru na skórze i kartach opowieści. Spędziłem z tym komiksem kilka miłych, relaksujących chwil, zatapiając się w fabule - polecam!

Nie rozumiem nadmiernie uzdolnionych ludzi przez ich oderwanie od rzeczywistości. "The Black Holes" jest właśnie o takich ludziach, w dodatku napisany przez osobę posiadającą tę cechę (i jest to pierwsza samodzielna powieść graficzna autora). Przez to zupełnie nie wiem co powiedzieć o treści. W kwestii formy - schludna, oszczędna kreska i ciemne zgaszone kolory potęgowały u mnie poczucie zagubienia.

Pozytywnie zaskoczył mnie "Wilk", o którym myślałem, że jest zupełnie nie w moim stylu. Ten komiks czytało mi się niczym tradycyjną powieść - nastrojową, wciągającą, trzymającą w napięciu opowieść o walce człowieka i zwierzęcia, o wzajemnej niechęci i szacunku. Nawet teraz, kiedy czytam swoje własne słowa na temat tej pozycji, gdybym bazował tylko na ich podstawie, nie zainteresowałbym się. A jednak. W dodatku komiks ten miał styl, który pamiętam z "poważnych" komiksów, które czytałem jako dzieciak. Nostalgia zrobiła swoje.

Zacząłem także serię "Ekho Lustrzany Świat". która bardzo przypadła mi do gustu (przez drugą połowę miesiąca nie miałem czasu na komiks, więc przeczytałem jedynie 2 tomy). Ta pozycja oczarowała mnie swoją złożonością. Nie dość, że wykreowany świat jest oryginalny, zawiera zupełnie fantastyczne lokacje i zamieszkały jest przez dziwne istoty, to jeszcze rządzi się własnymi, unikalnymi dla tej opowieści prawami. Są tutaj charyzmatyczni bohaterowie, którzy przeżywają dużo przygód. Sporo dzieje się także w tle, jest tajemnica i niebezpieczeństwo a każda historia wydaje się być wielowątkowa. Jedyny zarzut, jaki mogę mieć jest taki, że misternie tkana opowieść znajduje zbyt szybkie i nazbyt łatwe rozwiązanie.