Powieść ta została wydana w 1981 roku (w Polsce w 1989), co znaczy, że jest moją rówieśniczką. Jest to wzruszająca historia o potrzebie radości życia, odwadze, miłości i spełnianiu marzeń (bądź ich nie spełnianiu). Jednocześnie jest to opowieść o strachu, wstydzie i ograniczeniach, jakie z ich powodu sobie narzucamy. Zderzenie dwóch światów, tak bliskich sobie a jednocześnie tak odległych może być bardzo niebezpieczne i prowadzić do niespodziewanych rezultatów. To piękna powieść.
Saga rodzinna, pokazująca trzy pokolenia rodziny Tremontów - dziadka, ojca i syna. Każdy z nich ma inny system wartości, wynikający z przeżyć i doświadczeń. A jednak dbają o siebie nawzajem i uczą się koegzystować, gdy przychodzi potrzeba. Książka jest ponadczasowym studium relacji rodzinnych i z jednej strony ukazuje jak powinny one wyglądać, a z drugiej jak faktycznie wyglądają. Tu każdy znajdzie coś "o sobie".
Bardzo poruszająca jest warstwa miłości małżeńskiej - tej w której chcemy dla partnera jak najlepiej i tej wypaczonej, kiedy chcemy by partner był tylko dla nas. Jak bardzo potrafimy tłumić i ograniczać najbliższą nam osobę, nawet kiedy ona chce nam tylko dać lepsze życie, lepszy świat. Nawet, kiedy nie chcemy źle. Nigdy nie jest za późno, żeby się zmienić, chociaż czasem praca, którą musimy wykonać jest poza nasze siły.
Ta książka to ponadczasowa klasyka, która będzie się stawać klasyką nawet dla przyszłych pokoleń (parafraza z recenzji Philadelphia Inquirer, jakże trafna).
Oceny (legenda tutaj):
- Kunszt: 8 (Staranny.)
- Lekkość Pióra: 9 (Bardzo przyjemnie się czyta.)
- Akcja: 9 (Bardzo interesująca.)
- Bohaterowie: 9 (Idealni do tej opowieści i w idealnym tempie przedstawiani czytelnikowi.)
- Zakończenie: 8 (Spodziewane, ale to niczego mu nie ujmuje.)
- Ocena Łączna: 43/50
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz