środa, 2 lutego 2022

Nie ma tego złego - Marcin Mortka

"Powieść fantasy z szyderczo-cynicznym humorem w sam raz na długie wieczory!" głosi napis na okładce. Autorem napisu nie byle kto, bo Andrzej Pilipiuk. Osobiście prozę Mortki lubię, więc nawet bez okładkowej zachęty sięgnąłbym po nią z przyjemnością. Już teraz napiszę, że był to trafny wybór.

Książkę połknąłem w cztery, chyba, posiedzenia. Nie jest długa, nie skomplikowana, czyta się przyjemnie, a fabuła przetykana jest humorem utrzymanym w konwencji i nieco z niej dworującym. Nie jest to jednak parodia. Zdecydowanie pozycja dla wielbicieli fantasy, jak i literatury lekkiej, łatwej i przyjemnej.

Fabuła jest przemyślana, ciekawa i wciągająca, a przy tym ma w sobie coś z klasycznej powieści awanturniczej, największą siłą jest jednak drużyna. Bohaterowie dobrani na zasadzie przeciwieństw, wszyscy równie ważni (chociaż narratorem jest jeden z nich, co stawia go na czele) i wszyscy bardzo, ale to bardzo charakterystyczni. Tutaj także uciekamy się do pewnego schematu, który mimo niewielkich zaburzeń wpisuje się w oczekiwania fanów fantasy. 

Wspomniane zaburzenia są jednak lukrem na cieście. Widać doskonale, ze autor bawi się świetnie, wplatając w opowieść swoje zabawne pomysły, które tworzą koloryt świata. Nie jest niewolnikiem stylu, czy utartych szlaków, ale dorzuca do mieszanki swoje, często niekonwencjonalne pomysły. Uwielbiam taki styl pisania i jest to powód dla którego sięgam po książki Mortki. Są jak opowiadanie historyjek ze znajomym i ubarwianie ich pomysłami, wpadającymi do głowy pod wpływem chwili, tworzącymi jednak spójną opowieść. 

Olbrzymim minusem jest to, co okazało się, gdy kończyłem książkę (została mi polecona i wciśnięta do ręki). Okazało się bowiem, że to nie samodzielna powieść, ale część cyklu. A ja nie lubię czytać cyklu, kiedy nie mam dostępu do innych tomów. Poza tym zgrzytem (który pewnie nie jest zgrzytem dla nikogo poza mną), świetnie bawiłem się w towarzystwie tej powieści. Samodzielnej powieści, bo to inne tomy potrzebują jej do istnienia, a nie na odwrót.

Oceny punktowej nie będzie, bo (jak napisałem) jest to część cyklu, zatem trzeba by ją rozpatrywać jak większą całość (trudno na przykład ocenić zakończenie). 

Cenę tej książki można sprawdzić:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz