Książka, którą tylko stand-uper mógłby napisać. Ktoś, kto widział ten świat od podszewki, kto wie jak to wygląda "od kuchni". Już samo to sprawia, że ta powieść jest interesująca.
Osobiście bardzo lubię poczucie humoru Rafała Paczesia, a jego występy należą do najlepszych w kraju (z czym zdaje się zgadzać opinia publiczna, skoro sam sprzedał Spodek i ma własny program w TV). Nie zdziwi więc to, że podobała mi się jego druga powieść. Pracując ze słowem autor nabrał wprawy, co widać w sprawnie poprowadzonej fabule i gładkich zdaniach. Dawno żadna książka nie odprężyła mnie tak bardzo, jak "Ostatni Śnieg".
Owszem - nie łudzę się i nie udaję, że to przełomowe dzieło, że styl jest niesamowity, czy historia porywająca. Jest to literatura rozrywkowa, którą świetnie się czyta i trudno się od niej oderwać. Osobiście przeczytałem w dwa dni, bo z żalem odłożyłem w środku nocy - z rozsądku. Jest to z pewnością powieść, którą można polecić każdemu, bo nie trzeba być koneserem ani specjalistą w jakiejś konkretnej dziedzinie, czy nawet lubić konkretnego typu książek - to utwór, który relaksuje i daje przyjemność z czytania (może nawet warto by go polecić ludziom, którzy mało czytają, bo nie jest wymagający).
Jeżeli jednak spodziewacie się wesołej historyjki, jakimi raczy nas autor w trakcie swoich występów, to będziecie zawiedzeni. To nie jest książka tego typu (podobnie jak poprzednia). Opowieść ma raczej gorzki smak, pomimo zabawniejszych momentów.
Oceny (legenda tutaj):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz