A oto kolejny tom zabawnego cyklu o przygodach Kociołka i jego Drużyny Do Zadań Specjalnych. Tym razem nie w formie opowiadań, a pełnoprawnej powieści pełnej niebezpieczeństw, zwrotów akcji, ciekawych bohaterów oraz oczywiście dobrego humoru. I to właśnie ta ostatnia składowa zdaje się być najważniejsza.
Lektura całego cyklu jest szybka, łatwa i przyjemna, co sprawia, że książka znika strona za stroną, dając ledwie kilka godzin rozrywki. Sama opowieść jest wciągająca, ale nie ma się co oszukiwać - tę powieść czyta się wyłącznie dla poczucia humoru autora. To nie jest epicka przygoda, ale tak właśnie ma być! Lubię epickie powieści fantasy pisane na poważnie, z wielką fabułą i skomplikowaną akcją. Lubię wielkie historie wymyślonych światów. Lubię nawet odrobinę politycznej otoczki. Ale po cykl Mortki sięgam w poszukiwaniu dobrej zabawy! I takie nastawienie wynagradza.
Jedna rzecz nie bardzo do mnie przemówiła, a mianowicie zakończenie. Z jednej strony rozumiem furtkę do kolejnego tomu, z drugiej jednak pozostał niedosyt. Na osłodę dodam, że czytelnik ma jednak poczucie, że jakaś część przygody się skończyła, więc... cóż... mogło być gorzej. Bywa gorzej. Mimo to liczyłem na to, że faktycznie każdy tom będzie zamkniętą całością, a tutaj takiego poczucia nie miałem.
Oceny punktowej brak, jako że jest to część cyklu.
Cenę tej książki można sprawdzić:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz