Kolejny kryminał Joanny Chmielewskiej za mną. Tym razem jednak historia mnie nie urzekła. Przede wszystkim, od początku czuć było, że coś jest nie tak i opisywanie bohaterów powieści, którzy uwierzyli w opowieść, stanowiącą sedno akcji było bardzo mało wiarygodne. Takie postaci musiałyby być albo bardzo naiwne, albo po prostu głupie. Albo, jak w tym przypadku, zmyślone. Całość ratuje duża (jak zawsze) dawka dobrego humoru i lekkie pióro, które sprawiają, że książkę czyta się świetnie, bez względu na to, jak absurdalna byłaby akcja i jak nieżyciowe postacie brałyby w niej udział.
A zatem, pod względem czysto rozrywkowym - czego chcieć więcej?
A zatem, pod względem czysto rozrywkowym - czego chcieć więcej?
Oceny (legenda tutaj):
- Kunszt: 6 (Solidnie.)
- Lekkość Pióra: 9 (Dużo dobrego humoru.)
- Akcja: 5 (Mocno naciągana.)
- Bohaterowie: 4 (Irytująco naiwni.)
- Zakończenie: 5 (Raczej słabe.)
- Ocena Łączna: 29/50
Raczej książka nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuń