niedziela, 25 sierpnia 2024

Ślepowidzenie - Peter Watts

To nie jest prosta książka, o nie. Problem tkwi w bardzo niejasnym przekazie i nie wiem tylko, czy jest to problem autora, czy też wina tłumacza. Jak by jednak nie było, oceniam tutaj książkę jako dzieło w języku polskim, nie rozdzielając na to, co napisał autor i to, co przetłumaczono. A polska wersja jest bardzo trudna w odbiorze. Odniosłem wrażenie, że do pewnego stopnia musiał to być zamysł autora, ale bywały momenty, że zupełnie nie wiedziałem co czytam - nie miałem pojęcia czego dotyczy opis i co właściwie się dzieje, przez co moja wyobraźnia pozostawała wyłączona, a nie tego oczekiwałem.

Niewątpliwą zaletą był bardzo interesujący sposób przedstawienia obcych. W tym przypadku słowo "obcy" jest jak najbardziej trafione - są oni zupełnie niezrozumiali zarówno dla bohaterów jak i dla czytelnika. To ciekawe oderwanie się od tradycyjnego przedstawiania kosmitów, na temat których wszystko wiemy, od momentu, kiedy znajdujemy martwe ciało i robimy sekcję zwłok. Rozumiemy ich motywację, bo inaczej nie jesteśmy w stanie zrozumieć konfliktu / relacji z ziemianami. Jak jest tutaj... warto sprawdzić, bo jest inaczej.

Książka porusza szereg kwestii filozoficznych - od eksperymentu zwanego "chińskim pokojem" poprzez kwestie etyki i moralności aż do głównego zagadnienia, które się z nim wiąże - czym jest intelekt i świadomość. Jakkolwiek wprowadzenie tych zagadnień jest dla książki niezwykle istotnie, to w miarę lektury zacząłem się zastanawiać, czy autor sam nie pogubił się w swoich rozmyślaniach, gdyż stają się one zagmatwane aż do momentu, kiedy w końcu denerwują czytelnika (kilka razy chciałem z tego powodu przerwać czytanie).

Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 3 (Zbyt zagmatwane.)
  • Lekkość Pióra: 3 (Są momenty bardzo trudne w odbiorze.)
  • Akcja: 7 (Interesująca.)
  • Bohaterowie: 8 (Świetni, choć mogliby być jaśniej opisani.)
  • Zakończenie: 5 (Nijakie.)
  • Ocena Łączna: 26/50

czwartek, 8 sierpnia 2024

Wypychacz zwierząt - Jarosław Grzędowicz

Przyjemny zbiorek opowiadań, nieco mrocznych, ale doskonałych na wakacje. Ja czytałem je na wyjeździe i z tego powodu nie robiłem żadnych notatek, a kiedy piszę ten tekst, minęło trochę czasu odkąd odłożyłem tę książkę. Opowiadań jest 13, ale uznałem, że opiszę jedynie te, które mi się podobały. Reszta była albo wtórna, albo bez pointy, albo zwyczajnie nijaka lub niezapadająca w pamięć (najlepszym na to dowodem jest to, że w przypadku niektórych opowiadań zwyczajnie nie pamiętam o czym były).

Hobby Ciotki Konstancji to prosty tekst, ale jest zabawny i pomysłowy. Bardzo mi się podobał, wywołał uśmiech i satysfakcję. Takich krótkich tekstów chciałbym czytać jak najwięcej.

Buran wieje z tamtej strony nie jest może odkrywczy, ale podobał mi się budowany klimat niesamowitości i w miarę otwarte zakończenie. Był to tekst, który przyjemnie się czytało.

Pocałunek Loisetty to chyba najbardziej interesujący tekst. Jest mroczny i niesamowicie klimatyczny. W moim odczuciu skłania do myślenia i rzuca nowe światło na podejście do życia i to, co kieruje naszymi działaniami. To opowiadanie oceniam bardzo wysoko.

Wypychacz zwierząt to kolejny krótki, prosty tekst, który jest pomysłowy i zabawny.

Weekend w Spestreku jest nieco dłuższym (jeśli można tak mówić o krótkich formach) opowiadaniem, które mną potrząsnęło. Jasne - jest to przejaskrawiona wizja, ale... to przecież tak było! Ten absurd się wydarzył!

Pozostałe opowiadania w większości nie były złe, ale to dla tych powyżej opisanych warto było przeczytać ten zbiorek. Ciekaw jestem które opowiadania i dlaczego Wam przypadły do gustu. Jeśli znacie tę pozycję, możecie podzielić się swoją opinią w komentarzach.