Pół roku minęło jak z bicza trzasnął i czas na kolejne podsumowanie. Postanowienie noworoczne o czytaniu więcej zrealizowane, chociaż jeszcze nie jestem do końca usatysfakcjonowany. Satysfakcjonująca jest za to jakość książek, które czytałem oraz widok półek uginających się pod ciężarem kolejnych lektur w kolejce. Jak zwykle nie mogę się ich doczekać. Też tak macie?
Jednak co do książek, których lektura już za mną, jak się pewnie domyślacie podstawą zestawienia będzie punktacja. A zatem do roboty.
Dotychczas w 2015 roku przeczytałem 26 i pół książki (licząc tę, którą napocząłem i nie dokończyłem za pół). Oceniłem jedynie 13 z nich, co nie jest przerażającą ilością, ale cykl o Stalowym Szczurze zajął lwią część czasu, a pod koniec bardzo mi się dłużył. Przeczytałem też trochę opowiadań pojedynczych i czasopism, ale nie kładłem w tym roku nacisku na recenzowanie ich, choć myślę, by do tego wrócić.
Sam blog chyba wiele się nie zmienił, a przynajmniej nie otrzymałem tego typu sygnałów, a wiecie, że jestem otwarty na sugestie - co wstawić, co usunąć. Miło mi, że dostałem szereg przyjemnych maili i komentarzy, a także propozycje współpracy. Popełniłem także kilka tekstów nie będących recenzjami (jak na przykład samouczek okładania książek), z których jestem zadowolony, a które spotkały się także z ciepłym odbiorem wśród czytelników bloga.
Tym razem tylko wspominam, że blog nie ma charakteru komercyjnego i nie da się kupić dobrej recenzji. Można za to kupić recenzję, ale czy będzie ona dobra, zależy od książki. Zapraszam także do doceniania wpisów, poprzez przyznawanie im punktów w Google + (przycisk g+1 pod każdym wpisem), oraz do dołączenia do programu partnerskiego ceneo, dzięki któremu Wy zarabiacie punkty i wymieniacie na nagrody, a ja otrzymuję 10% Waszych zarobków (Was to nic nie kosztuje) i wymieniam je na książki.
A teraz już obiecane podsumowanie recenzji I połowy 2015 roku:
Jak widać, najlepsza książka tego półrocza to "Siódemka" Ziemowita Szczerka, która zdobyła 45 punktów, a więc na tym blogu ocenę najwyższych lotów. Myślę, że to kandydat do książki roku, ale jako że to dopiero połowa okresu, wiele może się jeszcze wydarzyć. Szczególnie, że jak widać, sporo książek zdobyło tym razem 40 i więcej punktów.
W kategorii Kunszt Literacki żadnej dziesiątki, ani nawet dziewiątki. Szkoda. Za to aż sześć książek uzyskało 8 punktów:
Dużo tych książek, co znaczy, że albo czytam książki o podobnej jakości, albo ujednolicam tę kategorię.
W kategorii Lekkość Pióra, jednogłośnym zwycięzcą jest zdobywca kompletu 10 punktów:
Co mnie nawet specjalnie nie dziwi.
W kategorii Akcja (przez dużą część moich czytelników uznawaną za najważniejszą), pojawiła sie jedna dziewiątka. Otrzymała ją:
Ta książka dała mi bardzo dużo przyjemności, a akcja jest dość złożona.
W kategorii Bohaterowie dziewiątki są dwie. Otrzymały je:
Miło, że i Murakami pojawia się w tej kategorii - takie własnie miałem odczucie.
W ostatniej, ale nie najmniej ważnej kategorii Zakończenie pojawia się jedna dziesiątka. Jak się zapewne spodziewacie, zdobywa ją:
Tym samym książka ta znajduje się na liście maksymalnych ocen w prawie wszystkich kategoriach, co tłumaczy, dlaczego uważam, że jest dobrą kandydatką do tytułu. Nie uprzedzajmy jednak faktów.
Nie przedłużając kończę niniejsze podsumowanie, życząc udanych lektur w wakacje. Wybierzcie coś lekkiego - nie zawsze trzeba być ambitnym, a czytanie na plaży aż się prosi o coś z wartką akcją i nieskomplikowaną fabułą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz