Szczęśliwego Nowego Roku! Oby był lepszy niż poprzedni.
Paradoksalnie, w 2020 roku miałem mniej czasu na czytanie. I to właśnie z powodu pandemii. A stało się tak głównie dlatego, że przez większą część roku, nigdy nie byłem w domu sam (czy raczej "sam z synkiem"). Pandemia uziemiła także moją lepszą połówkę, a kiedy Ona jest w domu, spędzamy czas wspólnie, przeważnie nie na czytaniu. Stąd mniejsze wyniki.
Drugim powodem niewielkiej ilości recenzji jest obszerność materiału. Rok 2020 był rokiem cykli, a co za tym idzie, na jeden wpis na blogu składało się kilka, a czasem kilkanaście tomów. Sam wynik czytelniczy nie był więc tragicznie zły (33 tomy przeczytane), ale wynik publikowanych recenzji zawyża grudzień, kiedy to skończyłem potężny (chyba 16 tomów) cykl i miałem dość wieloksięgów. Znalazłem trochę czasu i udało mi się bez trudu osiągnąć średnią powyżej jednej książki tygodniowo.
Kolejne doświadczenia z czytnikiem (posiadam PocketBook Touch Lux 4, który bardzo sobie chwalę i gorąco polecam) przekonały mnie, że szybciej czytam wydania papierowe, natomiast opcja powiększenia druku czy ustawienia szerokości strony lub interlinii to bardzo przydatne narzędzia, które ogromnie ułatwiają i zwiększają prędkość przyswajania tekstu. Mnie najwygodniej było czytać tekst położony na całej szerokości, czcionką 10 i ze spora interlinią. Każdy znajdzie jednak ustawienie, które odpowie jego preferencjom. Jak dla mnie największym udogodnieniem jest podświetlenie. Dzięki temu można czytać wieczorami, nie włączając światła, co jest doskonałe, jeśli chce się czytać siedząc obok śpiącego dziecka.
Tradycyjnie przypominam, że blog nie ma charakteru komercyjnego, a za pisanie recenzji nie otrzymuję wynagrodzenia. Tym samym nie ma możliwości "zakupienia" dobrej recenzji złej książki. Chętnie natomiast przyjmę dobre książki do zrecenzowania - jeśli jakieś wydawnictwo lub autor pewien jest, że jego książka zasłuży na dobrą ocenę, śmiało może mi ją podesłać, a ja z przyjemnością ją przeczytam (a przynajmniej podejmę taką próbę) i napiszę stosowną notkę. Notka nie będzie lepsza ani dłuższa niż te, które piszę za każdym razem, więc zachęcam do zapoznania się z nimi przed przysłaniem książki, żeby uniknąć nieporozumień.
A teraz przejdźmy do podsumowania recenzji, tym razem wszystkich, z całego 2020 roku.
Tytuł |
Autor |
data |
łączna |
Dwie "czterdziestki", które zasłużyły na wyróżnienie to książki, które dały mi najwięcej frajdy. Z pierwszą świetnie się bawiłem, druga do mnie dotarła. Bardzo udane pozycje. A jednak zdecydowałem, by w tym roku nie przyznawać tytułu Najlepszej Książki Roku 2020 Bloga Recenzent Amator. Wydaje mi się, że gdybym wybrał z tegorocznych pozycji, to nie byłoby to uczciwe względem poprzednich zwycięzców. Mimo, że wiele z przeczytanych w tym roku książek sprawiło mi frajdę, żadnej nie nazwałbym nadzwyczajną. Długo podejmowałem tę decyzję i nie było to dla mnie łatwe, gdyż jestem uzależniony od pewnych schematów, porządku i ciężko było mi się pogodzić z tym, że "Kosmiczny poradnik życia na Ziemi" Chrisa Hadfielda pozostanie na honorowym miejscu przez kolejny rok.
Pora na poszczególne kategorie, a zatem w kategorii Kunszt Literacki przoduje Platforma z dziewięcioma punktami. W mojej opinii to właśnie ta książka powinna być najbliżej wygranej plebiscytu na Książkę Roku tego bloga, a jednak pogrążyła ją kategoria "Bohaterowie".
Lekkość Pióra, czyli to, jak trudno było mi się oderwać bezsprzecznie wygrywa Świąteczny Sweter i jest to jedyna dziesiątka w tym roku.
Za Akcję cztery książki nagrodziłem 8 punktami. Są to:
Najlepszą książką w kategorii Bohaterowie okazały się Grube Wióry z oceną 9 punktów.
Jeśli zaś chodzi o Zakończenie, mamy dziewięciopunktowy remis pomiędzy Wojną Lotosową a Świątecznym Swetrem.
I to już wszystko, jeśli chodzi o poprzedni rok. Teraz należy zadbać o dobór lektur na 2021 rok. A może ktoś chciałby mi polecić jakąś książkę, która jest dla niego szczególnie ważna? Zapraszam do komentowania i przesyłania prywatnych wiadomości. Do przeczytania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz