Kolejna świąteczna (pro)pozycja.
A gdyby połączyć Świąteczny klimat z dreszczem tych nieco mniej pozytywnych emocji? Święta to idealny klimat pod kryminał, thriller, a nawet coś więcej. Sprawdźmy więc, jak do tematu podeszło 10 polskich twórców. Do dzieła.
Puszwajbla - Grzegorz Kapla
Napisane prostym językiem, erotyzujące opowiadanie podszyte mrocznym drugim wątkiem. Łatwe w odbiorze, nieskomplikowane, nieco sztampowate, ale utrzymane w klimacie. Szkoda, że zakończenie i moment zaskoczenia są do bólu przewidywalne.
Więzienie - Paulina Świst
Całkiem miłe, choć proste opowiadanie. Nie ma tu zaskoczenia, nie ma zwrotów akcji, choć samej akcji nie brakuje. Napisane przyjemnym językiem, nieprzekombinowane opowiadanko.
Krwawe Jasełka - Jacek Ostrowski
To opowiadanie nie podobało mi się bardzo. Bez sensu, bez przesłania, bez powodu. No i oczywiste, naiwne zakończenie. Słabe.
Pierwsza Gwiazdka - K.N.Haner
A to opowiadanie z kolei sprawiło mi sporo frajdy. I to pomimo tego, że nie jest w żadnym stopniu odkrywcze ani zaskakujące. Jest trochę czystego seksu z ładnie dobraną, nieskomplikowaną fabułą i zwrotami akcji w najbardziej oczywistych momentach.
#SamotneŚwięta - Adrian Bednarek (w spisie treści Ardian)
To jak dotąd najbardziej dopracowane opowiadanie. Interesujące, z ciekawym zwrotem akcji i zaskakująco rozbudowaną, jak na krótką formę, fabułą. Szkoda tylko, że bardzo mocno "zainspirowane" serialem Dexter. Mimo to miałem frajdę czytając.
Podarunek - Małgorzata Rogala
Bardzo zgrabne opowiadanie. Odpowiednie proporcje, ciekawie napisane. Warto!
Dodatkowe Nakrycie - Artur Urbanowicz
Podoba mi się podejście do tematu łączące tradycje wigilijne z mroczną legendą. Na dodatek bardzo "polski" scenariusz. Świetny klimat i kompozycja.
Morderstwo na Bajkowym - Joanna Jodełka
Kryminał pełną gębą. Mnóstwo motywów, podejrzanych, złożona, choć prawdopodobna historia, dość wyraziści (jak na krótką formę) bohaterowie. A do tego zabawne zawiązanie akcji i świąteczny klimat. To jest to.
Upiorna Karolcia - Alek Rogoziński
Prosta historyjka, w której zdziwiło mnie zakończenie. A zdziwiło ze względu na niespójność. Nie lubię kryminałów, w których autor celowo wprowadza czytelnika w błąd, a następnie unika tematu nie opowiadając szczegółowo kolejności wydarzeń, przez co nie musi się tłumaczyć z tego, co napisał wcześniej. No i tytuł, koniec końców, ma się nijak do treści.
Ona - Magda Stachula
Opowiadanie w zasadzie o niczym. Historia na trzy zdania, rozciągnięta nieprzyzwoicie dla dodania dramatyzmu. Dużo "świata wewnętrznego". Nawet przyjemnie napisane, ale trochę o niczym.
Przeczytałem 10 opowiadań, jedne były lepsze, inne gorsze. Podoba mi się zebranie ich w jednym, tematycznym tomiku. A do tego, niektóre opowiadania naprawdę mi się podobały, a uważam się za wybrednego czytelnika. Czy polecam tę książkę? Tak - w święta, na jeden, góra dwa wieczory, dla osób, które lubią pikantne historyjki z dreszczykiem. Jeśli ktoś nie jest amatorem, spokojnie może sobie odpuścić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz