Po dłuższym odpoczynku od prozy Carrolla wracam do jego powieści. Kolejność przypadła na "Muzeum Psów" - książkę dość znaną i wychwalaną. Nie brak w niej nawiązań do kultury, sztuki, historii i religii - bardzo zgrabnie ze sobą połączonych. Jest także ciekawy fabularnie pomysł. A jednak czegoś mi zabrakło.
W moim odczuciu autor odszedł od historii, w którą czytelnika wprowadził i zaczął snuć jakieś wizje, dygresje, metafizyczne przesłania, które (niestety) niewiele mnie obchodziły. Wszystko trąci sztampą, oczywistością i jest nasycone truizmami. Te wszystkie testy mające sprawdzić, czy bohater jest dobrym człowiekiem warte są wypracowania ucznia podstawówki, w najlepszym razie liceum. Nie odbieram autorowi zdolności literackich (którymi zachwycił mnie w "Krainie Chichów"), ale tutaj ich nie pokazał. Jestem wręcz zniesmaczony tym, że poświęciłem czas na lekturę. Spodziewałem się o wiele więcej, a ta powieść nie podobałaby mi się nawet wtedy, gdybym nie miał co do niej oczekiwań.
A co mi się podobało? Kilka nawiązań do innych powieści (tworzących spójność świata), parę wypowiadanych w pierwszej części "mądrości" (później robi się ich za dużo) i żywy opis akcji (tam, gdzie istniała jeszcze jakaś akcja) i pomysł na tytuł. Czyli niewiele...
Oceny (legenda tutaj):
- Kunszt: 6 (Początek dobry, później poniżej przeciętnej.)
- Lekkość Pióra: 5 (Średnio.)
- Akcja: 4 (Im dalej tym gorzej.)
- Bohaterowie: 6 (Bez rewelacji.)
- Zakończenie: 4 (Słabe.)
- Ocena Łączna: 25/50
Cenę tej książki można sprawdzić:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz