To oczywiste, że po znakomitym "Systemie" sięgnąłem po kolejny tom z Lwem Demidowem. Niestety, moim zdaniem jest to jedna z prób wykorzystania postaci, by sprzedać książkę. Sama w sobie bowiem, jest to powieść dość przeciętna, co stwierdzam z niekłamaną przykrością.
Nie mówię od razu, że jest zła, ale z pewnością bardzo odstaje od poprzednio przeze mnie przeczytanej. Nie ma tu wielkiej zagadki, suspensu, zdecydowanych zwrotów akcji... nie czyta się jej z wypiekami na twarzy. Nawet postać głównego antagonisty, choć zimna i wyrachowana, nie jest jednak przerażająca. Nawet tło opowieści nie jest już tak bezduszne i odstręczające. To lżejsza, letnia wersja, która do mnie nie przemówiła. I nawet jeśli to wszystko jest wynikiem moich wysokich oczekiwań względem autora, to myślę, że podobne odczucia będzie miał każdy, kto sięgnie po "Tajny Referat" po lekturze "Systemu". Z drugiej strony, jeśli po niego sięgać, to przecież właśnie wtedy.
Oceny (legenda tutaj):
- Kunszt: 7 (Solidna robota.)
- Lekkość Pióra: 7 (Wciąga, ale nie porywa.)
- Akcja: 6 (Nie najgorsza.)
- Bohaterowie: 6 (Nic szczególnego.)
- Zakończenie: 6 (Dość przeciętne, nawet jeśli nie złe.)
- Ocena Łączna: 32/50
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz