czwartek, 7 września 2017

Samotność Anioła Zagłady; Adam - Robert J. Szmidt

Zasmakował mi ten autor. Podoba mi się lekki styl i ciekawy sposób opowiadania historii. Dlatego powoli zdobywam książki jego autorstwa i pochłaniam.

Tym razem "Samotność Anioła Zagłady", a właściwie pierwszy jej tom ("Adam", a więc będzie i jakaś Ewa). Książka o zagładzie ziemi. Temat, na który napisano już wszystko - także i tę wersję już znam, a jednak pojawiają się drobne różnice. I właśnie dla tych różnic, między innymi, warto sięgnąć po tę pozycję.

Główny bohater opisany jest nieźle, a podczas jego wędrówki poznajemy go coraz lepiej i lepiej. Okazuje się być... po prostu facetem, który lubi męskie rozrywki i przyjemności. I to jest miłe - od razu chce się sięgnąć po drinka i odpalić cygaro.

To, co najlepsze w książce to niewiarygodnie lekki styl. Czytamy sobie historyjkę, która niespecjalnie trzyma w napięciu (choć są momenty), która właściwie zmierza w wiadomym kierunku i która jest powieścią drogi, bez specjalnego znaczenia dla fabuły (i zakończenia) jest to, jak ta droga przebiega. Za to czyta się to na luzie, bez zmęczenia, bez kombinowania i stresu. Ot - doskonała lektura wakacyjna, do poduszki, do autobusu. Nie skłania do przemyśleń, nie zmusza do myślenia - czysta rozrywka.

Zakończenie jest otwarto - zamknięte. Cała intryga kończy się w sposób, który łatwo podejrzewać (dziwię się, że bohater nie wpadł na to rozwiązanie już po drodze - miał potrzebne dane). Ale nie o to chyba chodziło autorowi, by zaskakiwać czytelnika. Chodziło raczej o to, by bawić, cieszyć, dostarczać rozrywki. A to udało się znakomicie!

 Oceny (legenda tutaj):
  • Kunszt: 6 (Chyba niewymagający, ale czuć znajomość detali.)
  • Lekkość Pióra: 9 (Bardzo lekkie.)
  • Akcja: 6 (Przemyślana, ale wiele scen "zbędnych".)
  • Bohaterowie: 6 (Jeden bohater opisany nieźle.)
  • Zakończenie: 7 (Spodziewane, ale interesujące.)
  • Ocena Łączna: 34/50

Cenę tej książki można sprawdzić:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz