Werniks to coś, co zapobiega starzeniu. Ta książka jest właśnie o tym, co robić, by zapobiec starzeniu.
Bohaterem powieści jest malarz i kombinowany kamienicznik, który opowiada o swoich pomysłach i procesie twórczym, a także o życiu ogólnie. Jest świadomy swojego wieku i wiążących się z nim ograniczeń, ale jednocześnie zdaje się dostosowywać wszystkie swoje szalone działania do aktualnej sytuacji. Sprawdza powiedzenie, że "na starość będziesz robić wszystkie te same głupstwa, tylko nieco wolniej".
"Werniks" to nie jest książka wychwalająca życie jako takie. Nie stanowi apoteozy życia czy starości. To po prostu opowieść o tym, jak zachować wolność i czerpać radość, pomimo refleksji, że wszystko zmierza ku nieuchronnemu końcowi. Powieść pełna jest rozmów z przypadkowymi osobami, z którymi stary malarz nawiązuje kontakty, a z niektórymi bliższe więzy, flirtu, opisów miejsc, wartych namalowania. Bije z niej pewna tęsknota za tym wszystkim, co ma do zaoferowania miasto, świat, młodość.
Styl Whartona, jak zwykle ciepły i jak zwykle pozwalający oderwać się od innych powieści, przenieść w jego osobisty świat - spokojny, ale i dramatyczny. Pozwala delektować się lekturą, a nie jedynie podążać za akcją. Tematyka jego książek jest na tyle różnorodna, że nigdy nie wiadomo na co właściwie się trafi (szczególnie jak stara się czytać jego książki w porządku chronologicznym).
Oceny (legenda tutaj):
- Kunszt: 8 (Przyjemnie kojący.)
- Lekkość Pióra: 7 (Miła w odbiorze, ale nie specjalnie wciągająca.)
- Akcja: 6 (Jeśli można tu mówić o akcji.)
- Bohaterowie: 8 (Wyraziści.)
- Zakończenie: 6 (Jako i akcja.)
- Ocena Łączna: 35/50
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz