"Powrót niedoskonały" to trzecia z książek tego autora, jaką przeczytałem w niedługim czasie. Jest inna niż pierwsze dwie, co jest o tyle zaletą, że świadczy o wszechstronności, a jednocześnie nawiązuje i jest spójna z poprzednimi książkami. Miłe zaskoczenie i świetne wyśrodkowanie.
Książkę skończyłem jakiś czas przed rozpoczęciem pisania tej recenzji, gdyż musiałem się dobrze zastanowić nad tym, jak ją potraktować. Można ją bowiem odbierać na kilku płaszczyznach, z których najlepiej wybrać hybrydę ich wszystkich. Na jednym poziomie jest to tradycyjna powieść z elementami autobiograficznymi, na drugim podróż sentymentalna przez obrazy, zapamiętane z dzieciństwa (no, w każdym razie z przeszłości). Z trzeciej strony jest to filozoficzna opowiastka o tym, że nie da się powrócić do tego co było, że wszystko się zmienia i należy się adaptować, nawet jeśli próbujemy przywrócić "stare, dobre czasy" w swoim najbliższym otoczeniu. Z czwartej w końcu strony to metafizyczna opowieść o wewnętrznych rozterkach ludzi, którzy nie wtapiają się w społeczeństwo, a nawet usilnie się temu wtapianiu przeciwstawiając.
Obrazy, nakreślone przez pisarza są żywe nawet, jeśli uznajemy je za nierealne. Już pierwsza scena, która zobrazowana została na okładce ma swoje uzasadnienie na każdym z opisanych powyżej poziomów. Jest to niezwykle przemyślane dzieło, sprawiające wrażenie prostego i nieskomplikowanego. Czytelnik dostaje więc w pełni wykończone dzieło i może cieszyć się obcowaniem z historią, zamiast przedzierać przez dylematy typu "co autor chciał przez to powiedzieć". Na te przemyślenia przychodzi czas po przeczytaniu powieści, bo na długo pozostaje ona w myślach. Bardzo polecam lekturę, pod warunkiem, że wcześniej przeczytamy "Bezsenność w Tokio" i "Zagubionych w Tokio". To bardzo podnosi ocenę książki.
Książkę skończyłem jakiś czas przed rozpoczęciem pisania tej recenzji, gdyż musiałem się dobrze zastanowić nad tym, jak ją potraktować. Można ją bowiem odbierać na kilku płaszczyznach, z których najlepiej wybrać hybrydę ich wszystkich. Na jednym poziomie jest to tradycyjna powieść z elementami autobiograficznymi, na drugim podróż sentymentalna przez obrazy, zapamiętane z dzieciństwa (no, w każdym razie z przeszłości). Z trzeciej strony jest to filozoficzna opowiastka o tym, że nie da się powrócić do tego co było, że wszystko się zmienia i należy się adaptować, nawet jeśli próbujemy przywrócić "stare, dobre czasy" w swoim najbliższym otoczeniu. Z czwartej w końcu strony to metafizyczna opowieść o wewnętrznych rozterkach ludzi, którzy nie wtapiają się w społeczeństwo, a nawet usilnie się temu wtapianiu przeciwstawiając.
Obrazy, nakreślone przez pisarza są żywe nawet, jeśli uznajemy je za nierealne. Już pierwsza scena, która zobrazowana została na okładce ma swoje uzasadnienie na każdym z opisanych powyżej poziomów. Jest to niezwykle przemyślane dzieło, sprawiające wrażenie prostego i nieskomplikowanego. Czytelnik dostaje więc w pełni wykończone dzieło i może cieszyć się obcowaniem z historią, zamiast przedzierać przez dylematy typu "co autor chciał przez to powiedzieć". Na te przemyślenia przychodzi czas po przeczytaniu powieści, bo na długo pozostaje ona w myślach. Bardzo polecam lekturę, pod warunkiem, że wcześniej przeczytamy "Bezsenność w Tokio" i "Zagubionych w Tokio". To bardzo podnosi ocenę książki.
Oceny (legenda tutaj):
- Kunszt: 8 (Dopracowana powieść.)
- Lekkość Pióra: 8 (Dobrze się czyta, z drobnymi potknięciami.)
- Akcja: 7 (Miejscami skomplikowana, co wyjaśnia się dopiero po czasie.)
- Bohaterowie: 7 (Miejscami surrealistyczni, ale dobrze opisani.)
- Zakończenie: 8 (Mocne, życiowe.)
- Ocena Łączna: 38/50
PS: Autor pisze prawdę - można z nim sympatycznie porozmawiać poprzez e-maile, co z przyjemnością uczyniłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz