Pierwszy tom Space Opery "Pola Dawno Zapomnianych Bitew" - pierwszej poleskiej Space Opery wydanej w USA, z rekomendacjami mistrzów gatunku - Nancy Kress, Mike'a Resnicka i Jacka Campbella.
Wprowadzenie w fabułę następuje szybko, lecz okazuje się dopiero wprowadzeniem we wprowadzenie. Zabieg ten sprawia, że łatwo przyswajamy sobie realia i małymi kroczkami zmierzamy ku akcji właściwej, a gdy znajdujemy się w jej pobliżu, jesteśmy już dobrze zaznajomieni z opisywanym światem. Duży plus za szybkie wtajemniczenie czytelnika.
Także dalej nie ma zbyt wielu miejsc, w którym czytelnik wie mniej niż bohaterowie. Suspens, gdy się pojawia jest dobrze obliczony, a wyjaśnienie tajemnic następuje zanim czytający zdąży się zniecierpliwić.
Namierzyłem jeden, może dwa rozdziały, które czyta się gorzej, ale są niezbędne dla zrozumienia fabuły. Cała reszta czyta się doskonale. Czułem się dosłownie jakbym biegł przez rozdziały, a mimo to miałem czas, by się nimi delektować. To solidna lektura, która przy całej swojej lekkości opowiada wielką historię.
Oceny punktowej nie ma, ponieważ jest to część większego cyklu. Postaram się ją zawrzeć w recenzji któregoś z kolejnych tomów (najprawdopodobniej ostatniego). To, co mogę zdradzić już teraz, to to, że warto ten cykl przeczytać. Jest niezwykle wciągający, czyta się łatwo, zawarto tutaj kilka prostych, a jakże skutecznych zabiegów, by dopełnić futurystycznego wrażenia, a fabuła jest przemyślana i przedstawiona pod najładniejszym kątem.
Wprowadzenie w fabułę następuje szybko, lecz okazuje się dopiero wprowadzeniem we wprowadzenie. Zabieg ten sprawia, że łatwo przyswajamy sobie realia i małymi kroczkami zmierzamy ku akcji właściwej, a gdy znajdujemy się w jej pobliżu, jesteśmy już dobrze zaznajomieni z opisywanym światem. Duży plus za szybkie wtajemniczenie czytelnika.
Także dalej nie ma zbyt wielu miejsc, w którym czytelnik wie mniej niż bohaterowie. Suspens, gdy się pojawia jest dobrze obliczony, a wyjaśnienie tajemnic następuje zanim czytający zdąży się zniecierpliwić.
Namierzyłem jeden, może dwa rozdziały, które czyta się gorzej, ale są niezbędne dla zrozumienia fabuły. Cała reszta czyta się doskonale. Czułem się dosłownie jakbym biegł przez rozdziały, a mimo to miałem czas, by się nimi delektować. To solidna lektura, która przy całej swojej lekkości opowiada wielką historię.
Oceny punktowej nie ma, ponieważ jest to część większego cyklu. Postaram się ją zawrzeć w recenzji któregoś z kolejnych tomów (najprawdopodobniej ostatniego). To, co mogę zdradzić już teraz, to to, że warto ten cykl przeczytać. Jest niezwykle wciągający, czyta się łatwo, zawarto tutaj kilka prostych, a jakże skutecznych zabiegów, by dopełnić futurystycznego wrażenia, a fabuła jest przemyślana i przedstawiona pod najładniejszym kątem.
Cenę tej książki można sprawdzić:
Uwaga - Toy Land jest czasem uważane za wprowadzenie (tom 0) do tego cyklu. Warto jest więc przeczytać wcześniej tę książkę. Ja czytałem pare lat temu, więc teraz do niej nie wracam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz