Szczerze powiem, że zajęło mi trochę czasu zabranie się za tą pozycję. Autor we wstępie bardzo ją krytykuje stwierdzając, że są to stare, niedopracowane historyjki, na dodatek napisane kiepskim językiem, przez nie wprawioną rękę. Książka przeleżała więc u mnie na regale dłuższy czas, jednak kilka dni temu wpadła mi w oko, a następnie w rękę. Później nie było ratunku - nie mogłem się od niej oderwać.

Sama książka opowiada o początkach Podróżnika, o pierwszych wyprawach jeszcze w czasach głębokiego komunizmu, bez pieniędzy, bez specjalistycznego sprzętu. Opatrzone komentarzem stanowią dużą wartość prezentując nie tylko dziką przyrodę, ale także dzikie dla nas miasta i dzikie miejsca w tychże. Opisuje swoje pierwsze kroki w nieznane, ciężkie czasy, cwaniakowanie. Nie dziwię się więc, ze niechętnie wydawał tą książkę ponownie, po latach, kiedy miał już w swoim dorobku pozycje, które uznał za lepsze - w tej obnaża się przed czytelnikiem. Nie całkowicie oczywiście, ale pokazuje siebie młodego, niedoświadczonego, ze skłonnością do opisywania pod wpływem emocji. I dobrze! Czytelnik właśnie tego chce. Jedyna częścią książki, która moim zdaniem jest na minus jest wstęp, zniechęcający do jej lektury.
Ciekawe, ciekawe :) Mimo, że raczej nie czytam książek o takiej tematyce, przekonałeś mnie, żeby jednak spróbować :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
books-imagination.blogspot.com :)